Poetry

W.A.R
PROFILE About me Poetry (1)


29 april 2010

Kołaki Kwasy – skądyś odkądyś

śniegu tu zwiało chyba ze wszech, skądyś
mógł wicher nagnać do chmury, a z owej
na sosny, brzozy, jedliny i grądy
spadło co miało, lgnąc weń dalej słowem
z krawędzi lasu słońca kres wyciskał
sople, jak ślina kapały mu z pyska

lecz ni skomlenia, ani ujadania
jeno z barw splotły korowód, z którego
trzask pni i szelest gałęzi zaganiał
do wyobraźni, obym tu nie przegiął,
zwąc to zjawisko – wichrzeniem na śniegu
wedle wiadomych sobie tylko reguł

człek każdy pojmie, byleby zobaczył
wir ustalony, mnożący biel w czerni,
iż rzeczywistość, jeśli nie ma na czym
w Kołakach Kwasach przejdzie raz kolejny,
po ustalonym horyzoncie - zatem
było nie było – czerń zimą – biel latem




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1