12 may 2010
Deszczowe strofy
mglisty poranek, deszczem płaczą szyby
a ty za oknem cały nieszczęśliwy
w strugach zgarbiony przemoczony stoisz
czemu się do mnie znowu wejść boisz?
w dłoni jedyna samotna tkwi róża
nie dbasz że wicher, słota, że burza...
czekasz, aż wyjrzę przez białe firanki
byś mógł pokiwać do swojej kochanki
wybiegam na dwór w lnianej sukience
całuję usta w szczerej podzięce
zaciągam siłą byś się wysuszył
do mej alkowy... byś serce wzruszył
28 may 2024
Watching A MiracleSatish Verma
27 may 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 may 2024
No ComplaintsSatish Verma
26 may 2024
Between Whips And TetherSatish Verma
25 may 2024
Travesty Of TruthSatish Verma
24 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
Na końcu świataJaga
22 may 2024
Playing ChessSatish Verma
21 may 2024
The TrialSatish Verma