sam53

sam53, 27 february 2019

w cieniu

to nie przypadek gdy dwie pary oczu 
odnajdują w przestrzeni jeden wspólny punkt
a śpiąca dworcowa poczekalnia wydaje się 
najpiękniejszym miejscem na ziemi
i nie ma miejsca na więcej niż oddech
i nie ma miejsca na myśl
że to ona 
ta z pierwszych stron wyobraźni 

to nie przypadek gdy milczenie wypełnia czas
a zegar zatrzymuje wskazówki na dłużej niż jedną chwilę
cienie wyciągają ku sobie chłodne dłonie
zrywają z siebie płaszcze 
wykrzywione uśmiechy z dowodów osobistych 
albo miesięcznych na okaziciela 

to nie przypadek że strach że panika a może obawa
podcinają wyrastające skrzydła kiełkującej nadziei
nieśmiałość prostuje się w kącikach ust
jakiś głos zapowiada opóźniony pociąg do M.
i nie ma jak ukryć się choćby w plecaku

gdy wszystko wokół gra marsza Mendelsona


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 23 april 2014

wiosenny poranek

poranek wypiękniał pogodą łaskawie
chmury odpłynęły w zamazaną przeszłość
kaczki tak jak co dzień pływają po stawie
tylko myśl o tobie jak słońce co wzeszło

wiosna mimochodem zagląda mi w okno
świeżą zielonością liście drzew tryskają
tak jakby sam pan Bóg nadzieją ich dotknął
a przecież w zieleni po jesień zostaną

nawet wiatr się cieszy w ramię lekko trąca
cieplejszym dotykiem na spacer zaprasza
i tylko myśl jedna wiruje bez końca
piękna i cudowna jak ta wiosna nasza


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 14 october 2014

jak cholera

w dni się zwyczajność zaplątała
a miało być tak niecodziennie
z pachnącą wiosną latem naraz
z miłością która ciągle we mnie

o dniach szczęśliwych zawsze śniłem
niedzielą każdy się wydawał
a dzisiaj przyszło iść przez życie
gdy kroki coraz trudniej stawiać
 
i drogi jakby bardziej kręte
fortuna nie to koło toczy 
szczęście podaje lewą rękę
a niedostatek patrzy w oczy
 
burzą się racje i ambicje 
gdy pamięć w tłustych latach gmera 
kolejna jesień - spadły liście
tylko codzienność jak bumerang


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 8 may 2014

jednym okiem

bez puścił oko do kałuży
choć chciał się tylko w niej obejrzeć
z lustra podobno można wróżyć
a i widoki w nim piękniejsze

lustro nie zawsze prawdę powie
kiedyś sprawdzałem to w jeziorze
kałuża rzekła - zwykły człowiek
jezioro - nie daj panie Boże 

komu uwierzyć - w czystej wodzie
nawet najbrzydszy oczy mruży
stary wyglądał będzie młodziej
puściłem oko do kałuży


number of comments: 17 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 15 december 2015

erotycznie

z ust aksamitnych zrumienionych słońcem
scałować wszystkie krople pożądania
tak by uczucie spełnieniem pachnące
kwitło pieszczotą choćby teraz zaraz

w nabrzmiałych wargach jak w dojrzałych wiśniach
wzbudzić zachłanność dziś nieodgadnioną
niechaj w meandrach niepokornej myśli
sycą się żarem i płoną i płoną

w bezwolnym krzyku tłumionego szczęścia
karmić się nimi dopóki otwarte
i musnąć słowem już nie z tego wiersza
wszak w najpiękniejszych zostaną na zawsze


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 24 april 2015

kiedyś deszcz padał zupełnie inaczej

mogłeś mieć co dzień inną na poduszce
zachłanne usta niecierpliwe ręce
słowa półsłówka coraz bardziej puste
i myśli które nie pragną nic więcej
 
mogłeś się cieszyć jedną chwilą dwiema
muzyką nocy w ciał promiennym tańcu
gdy bliskość siebie niosła w siódme nieba
a zapatrzenie rozbudzało nastrój
 
teraz podziwiaj tę ukrytą zmienność
która się burzy zanim kropla spadnie
choć kiedy susza i stokrotki więdną 
a i ze studni nikt nie pije wiadrem


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 16 april 2014

maleńka

nawet kiedy się nic nie wydarzy
gdy rozmowa nam utknie na moment
bądź maleńka uśmiechem na twarzy
ja ze wszystkich zbuduję ogromny

kiedy kwiaty przekwitną w ogrodzie
a jesienie zapragną się spotkać
ja ci wiosnę maleńka wychodzę
w pąkach róży na zawsze mi zostań

kiedy zimą kolory przywiędną
a mróz w szybach malować się zacznie
eh maleńka bądź przy mnie bądź ze mną
wiersz napiszę w dwóch słowach nim zaśniesz


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 6 february 2019

na powitanie

zbudź mnie przyniesionym na dłoni - dzień dobry
szeptem który płynie aromatem kawy 
najmilszą pieszczotą - ach uśmiechem dotknij
i całuj i całuj - na ustach mnie zapisz

pocałunkiem obudź - wiesz ile potrzeba 
namiętnych uniesień gdy nam siebie mało 
ile chwil zakwitnie nim sięgniemy nieba
wschodów i zachodów - ile dni zostało

takich niezwyczajnych jak dziś albo wczoraj
gdy tylko dla siebie jesteśmy niezmiennie
by ciche dzień dobry które nam przyniosłaś 
zostało modlitwą i w tobie i we mnie


number of comments: 21 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 18 april 2016

we dwoje

kiedyś usiądziemy obok siebie blisko 
przykryję cię całą szczodrze pieszczotami 
weźmiesz w rękę pióro a ja kartkę czystą 
i w wiersz się wpiszemy 
właśnie ten przed nami

napiszemy siebie w strofach ciał pragnących 
w słowach które jeszcze chcą się wyżej unieść 
aż wieczorna wena pójdzie w tańca pląsy 
a kwietna puenta 
melodią przyfrunie

ta noc się nie skończy choć bedzie nam pierwszą
która złączy słowa zanim słońce wstanie
wiesz ile miłości zmieścić można w wierszach 
zaplączmy ją magią 
w nasze zakochanie


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 23 may 2014

a on jeszcze lata

jesienią i wiersze chcą w podróż podniebną
z wiatrem unieść słowa na skrzydłach poranka
zaplątać się w nitek delikatne srebro 
fruwać babim latem w leciutkich firankach 

jesienią i wiersze chciałyby polatać
z wietrzną wyobraźnią iść choćby w zawody
przypomnieć po drodze zapach wiosny lata
rozsypać w zielenie słoneczne kolory

a gdy mgła się wzniesie ponad kartofliska 
dozorca o świcie sprzątnie liście z ulic 
wiersze znajdą u mnie swoją ciepłą przystań 
w słowach które chciałbym na zawsze przytulić


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 30 may 2014

śpisz maleńka

śpisz maleńka
świerszcze grają
wieczór w wieczór
nuta w nutę
wciąż mi ciebie mało mało
każda chwila pachnie jutrem

śpisz maleńka 
jesteś ze mną 
dziś przyniosłem ci czereśnie
czy smakują
zostaw jedną
tę najsłodszą zjemy we śnie

śpisz maleńka
porozmawiaj
słowa się nie mieszczą w głowie
dobrej nocy
deszcz nie pada
już niebawem razem

może


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 28 may 2015

deszcz przychodzi przed wieczorem

jeszcze drżący podbródek i rumieniec na policzkach
dla podkreślenia dziewczęcego uroku
spływające na ramiona ciemne włosy 
niczym kurtyna w teatrze zatrzymana w pół drogi

dłonie ściskające się wzajemnie dla poczucia bezpieczeństwa
a może tylko dla przyjemności po ciepły wilgotny dotyk
usta zwilżone w oczekiwaniu na pocałunek
głód siebie nieskrywane pragnienie

i niedosyt gdy w szeptach zaplączemy oddechy
blisko bliżej w pieszczocie
po zmęczenie i radość w darowanym nam tańcu 
dziś kochajmy się w deszczu


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 23 april 2016

obudź poezją

Zbudzić cię wierszem tak jak pocałunkiem
w wilgotne usta wkłada się dwa słowa
pragnące siebie delikatne krótkie
jak warg muśnięcie 
szept gdy mówisz - kocham

zbudzić cię wierszem rankiem kiedy świta
gdy pierwsze słowa jeszcze krtań łaskoczą
cichym - dzień dobry
odpowiedzią - witaj
w miłym obrazku 
- nie chcę wierzyć oczom

wiersz przeczytany - oboje nie śpimy
zaraz południe - jak ten czas ucieka
i trochę dziwne wszak stał się nam innym
zbudź mnie poezją
tyle w niej jest piękna


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 25 february 2012

z teściową w szafie



wchodząc na schody poczułem szczególny zapach 
ale gdy otworzyłem drzwi i zobaczyłem znajome buty 
a na wieszaku brunatnoszary płaszcz 
wiedziałem 
- przyjechała teściowa 

może nie są to chwile najpiękniejsze 
ale szczerze się ucieszyłem 
przecież stała przede mną matka mojej żony 
babcia moich dzieci 
prababcia przyszłych wnucząt 
najwspanialsza  najukochańsza teściowa 
innej nie mam i nie zmierzam mieć 
przynajmniej na razie 

przewiesiłem jej płaszcz do szafy 
oczywiście do swojej bo u żony nie było miejsca 
pałąk w szafie aż się wygiął 
koszule przesunąłem bliżej ściany 
marynarki jedna na drugą 
i wtedy odezwało się moje drugie ja 

cholera cały czas wisiało w szafie 
czekało na okazję żeby zaistnieć 
teraz powiedzmy że rozmawia z teściową 


a ja wiszę w szafie


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 8 january 2012

gra

wyszedł jak wytrawny gracz
asem kier
nie
nie tym z rękawa
nie była to też zwykła papierowa kartka
pokazał klasę

na zielonym stoliku 
położył serce


number of comments: 13 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 8 october 2012

jestem z tych co nawet muchy nie zabiją, ale...

rankiem otwieram okiennice
wygarniam resztki nocy z kąta
w słońcu przeciągam się leniwie
choć sen się w łóżku jeszcze błąka
 
muchę przeganiam co na nosie
od pięciu minut siąść gotowa
z początku ze spokojem w głosie
a teraz z furią i nie w słowach
 
zaczynam szukać lepów z miodem
packa też pewnie by się zdała
wstrrrrętną zamorzę dzisiaj głodem
oj jak ten bzzzzyk do uszu zalazł
 
zabiję wredną lub uduszę
pająkom rzucę w kąt do sieci
ja to brzydactwo szaro-musze
zdepczę i zniszczę niczym śmieci
 
i zamiar pewnie w czyn bym zmienił
gdyby nie nagła cisza
zaraz
czy ktoś chce z ciszą się ożenić
szkoda że mucha odleciała


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 9 october 2012

spotkanie

rozpalę w kominku zaparzę herbatę
wyciągnę z szuflady zapomniane strofy
i będziemy czytać pamiętasz że latem
cieszył każdy kwiatek dziwił barwny motyl

a potem zwyczajnie zeszliśmy na ziemię
łza czasu spłynęła miłością zbłąkaną
czy w liściach zmarzniętych tli się jeszcze drzemie
czy tylko w pamięci została jak anioł

wypij łyk herbaty twoja jest z cytryną
możemy w milczeniu doczekać poranka
noce wte czy wewte wszystkie kiedyś miną
tylko niespełnienie czasem w duszy załka


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 19 september 2012

jesiennym chłopakom

obudź się mężczyzną póty babie lato 
póki mokra jesień nie zamiotła liści 
zbudź się zanim zima wyjmie z szafy palto 
a sen zamiast w głowie na jawie się przyśni 

spróbuj smaku lata gdy dojrzewa wino 
a słońce zachodząc gubi wciąż promienie 
pomyśl to już wrzesień a jesień z dziewczyną 
zauroczy zmysły i życie odmieni 

pozwól wyobraźni ulecieć w nieznane 
niech ten święty spokój drzwi nareszcie ścisną 
zobacz jaki dzisiaj słoneczny poranek 
przyszedł czas dla ciebie 
wszak jesteś mężczyzną


number of comments: 13 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 3 october 2012

schowaj uśmiech w kroplach deszczu

czas się zatrzymał na uśmiechu
na do widzenia ukochany
jakbym dla ciebie pierwszym z brzegu
choć ten nie zawsze bywa czarny

czas się zatrzymał bielą kartki
nawałem słów w galimatiasie
których wyszeptać nie chcą wargi
wiersz nimi też się nie napasie

czas przeszedł żalem obok westchnień
przy nich zbyt smutne są te słowa
wzięłaś takiego jakim jestem
więc trzeba było uśmiech schować

i nie zapewniać że we dwoje
życiu stawimy czoła co dzień
wyrwałaś się z miłosnych objęć
jesieniom nic już nie zaszkodzi


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 7 november 2012

szaro-czarno

ja z szarości wspominam koszary
deszcz szarugi i błoto w kamaszach
szary zwykle kojarzył się z czarnym
a wiadomo co czarny oznacza
 
i choć smutek odbijał się w czerni
a noc stała od zawsze na straży
trudno takiej na słowo uwierzyć
chociaż w czarnym mi nawet do twarzy
 
na ten przykład berecik na głowie
już z antenką do szarych komórek
w sytuacji na pół wyjątkowej
najczarniejszą zapychał wszak dziurę
 
kiedyś chciałem charakter wymienić
szary zdawał się być idealnym
więc kupiłem dwa w jednym z przeceny
po tygodniu przebarwił się w czarny
 
los nad wyraz nie bywał łaskawy
choć powietrze wciąż miewam za darmo
zapomniałem o mleku do kawy
już zbożowej nie piję a czarną


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 14 july 2012

po pięćdziesiątce tylko kuksaniec

wejściowe skrzypią 
niczym chrapanie proporcjonalnie do zmęczenia
 kojarzy się to ze starością

drzwi od sypialni skrzypią inaczej
seks w ciszy wali po uszach wrzaskiem gwiazd
upływający czas zamyka okiennice
młodość znika w załamaniach prześcieradła

nie wiem czy bramy niebios skrzypią
ale modlitwa którą wypowiadasz na bezdechu
przypomina mi świst

nie płacz

 wypijmy


number of comments: 13 | rating: 9 | detail

sam53

sam53, 28 april 2012

a miłość

zanim na grobie zakwitną przebiśniegi
 a tęcza zgubi się w ostatnim akordzie czerni 
obudź mnie

 w innym wymiarze nie obejmę cię wzrokiem
 powieki zgarną ziarna piasku
 a milion gwiazd rozbłyśnie nieznaną melodią świateł

 zabraknie jak zwykle słów
 wiersz z tobą o tobie dla ciebie
 nie będzie miał początku
 zupełnie niczym dotknięcie warg
 zwiąż je w supeł

 bogowie od dawna zazdroszczą nam jedynie śmierci 


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 10 february 2012

palę bo lubię

palę bo lubię nie przestanę
nawet i mogę pić bo stać mnie
chociaż się zdarza że nad ranem
palcami grzebię w pustej paczce

wtedy się wkurzam czasem ślinię
o mało co i ściany gryzę
bo kto wymyślił żeby z dymem
puszczać podatki i akcyzę

komuś nie szkoda nawet Vat-u
palenie szkodzi i zabija
co nikotyna Boże ratuj
kto ją w papieros dziś zawija
 
to tylko żart to zwykła ściema
pytam się pani w moim kiosku
ile jest smoły no ... w eLeMach
nie ma odpowiedź brzmi
po prostu

smoła to składnik tylko w dymie
a kiedy palisz to w podatkach
cała przyjemność w nikotynie

którą rząd chce nam budżet zatkać


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 15 february 2012

erotycznie

zapach kwiatów wplecionych we włosy
słodycz warg rozchylonych w pół słowie
i ten szept który budzi wśród nocy
pożądania jedyną odpowiedź

oddechami zatańczmy we dwoje
myśli wzlecą jak ptaki w obłokach
w deszczu kroplą cię miła upoję
nawet w burzę będziemy się kochać

w dłoniach przynieś pieszczotę najmilszą
niech namiętność ma jedno oblicze
noc przy tobie wydaje się chwilą
jakże krótką by miłość wykrzyczeć


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 30 january 2013

żebyś chciała

wystarczy żebyś tylko chciała 
razem z księżycem niebem iść 
wtedy wśród gwiazd bym cię odnalazł 
w blasku co nocą mi się śni 

wystarczy żebyś tylko chciała 
rozjaśnić niebo aż po świt 
w drogę bym ruszył nawet zaraz 
choć w tak daleką nie szedł nikt 

wystarczy żebyś tylko chciała 
zostawić ślad wśród pól i łąk 
albo choć słowo z mowy ciała 
a pójdę już na zawsze stąd 

odnajdę cię gdy będzie trzeba 
nawet ciut więcej się postarać 
gwiazdką mi spadniesz prosto z nieba 
bo przecież zawsze tego chciałaś 


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 14 january 2013

zima zaczyna się w sercu

ślady już dawno śnieg zasypał
 pod białym puchem szara przeszłość
 i czas jak tramwaj się zatrzymał
 na chwilę której obca wieczność

 nogi stanęły gdzieś wpół kroku
 wiatr je z czułością w mróz owija
 i mierzy chłodem dziwny spokój
 który wspomnienia w pamięć wbija

 grymasem twarzy soplem lodu
 i nagłą falą ciepła w skroniach 
która jak miękki biały kożuch
 przytula życie zanim skonasz


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 8 february 2012

chyba kupię nowe buty

zanim opuszczę pomarszczone kształty
i myśl utopię w swoim martwym morzu
spojrzę za siebie jak osioł uparty
co nie chce ciągnąć zbyt ciężkiego wozu

i na nic baty ani ponaglania
choć twarz zmęczona nie ukryje lęku
bo niepotrzebnie strach oczy przysłania
gdy świat się kończy linią widnokręgu

więc nic naprzeciw nie będzie protestem
bunt też nie ruszy posad wyobraźni
śmierć tuż za progiem zapyta czy jestem
gotów do drogi


buty wciskam właśnie


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 5 february 2012

zamiast wiersza o miłości

wydajesz się punktem na odległym horyzoncie
czystą plamą na mapie 
niekiedy gorącą lawą która wypala wnętrza
albo soplem lodu zmrożonych odczuć
jesteś jaskółką w locie
a może tylko zapachem przenoszonym z kwiatka na kwiatek
widzę cię w uśmiechu odbitym od tafli jeziora
a przecież z natury jestem wesoły i niczego nie muszę

czasami zdajesz się dotykiem chłodnego deszczu
albo rozpędzonym cieniem w bezchmurny dzień
nigdy nie wiem którym końcem tęczy wkradasz się w zieloność drzew
z którym słowem wpadasz do mnie 
i czy ten śpiew nie okaże się łabędzim

ale podoba mi się gra


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 20 february 2012

nawiasem mówiąc

gdy szept zamyka się w krzyku garścią przekleństw
a frustracja wyłazi z trzewi kawalkadą grzmotów
kiedy rozmowa nie skleja biało-czarnych kształtów
porozumienie zawiązuje ostatni supeł szacunku
 nie trzeba wtedy uświadamiać sobie
że wióry powstają przy ścinaniu drzew

chociaż aby podtrzymać żar 
pierwszego pocałunku
trzeba się trochę narąbać






number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 21 december 2012

zostaw mi uśmiech

zanim odejdziesz w mroczną ciemność
a fala uczuć spowszednieje 
zostaw mi uśmiech jemu ze mną 
będzie po drodze już się śmiejesz 

już ci wesoło cóż za pomysł 
jak z twym uśmiechem żyć pogodnie 
gdy dookoła kraczą wrony 
i w głowie kręci się od wspomnień 

spójrz na gałęzie nagie wiszą 
czy tak wyglądać mają drzewa 
zanim odejdziesz nakarm ciszą 
i uśmiech zostaw swój 

i przebacz


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 14 december 2012

a dupa boli




 


nie wiem czy można wzlecieć wyżej siebie
gdy na poezję jesteśmy skazani
a trwać jak gwiazdy na bezkresnym niebie
można bez blasku i otwartych granic

niczym dwie wiśnie zwieszone z gałęzi
w odwiecznym tańcu granym wciąż przez wicher
którym dojrzałość czerwieni nie szczędzi
choć podług innych zawsze jakieś liche

przecież nie każdy jest śliwką w kompocie
lecz grubym ziarnem dla oślepłej kury 
a spaść masz szansę po najkrótszym locie
chyba że lecisz na skrzydłach kultury



number of comments: 5 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 13 december 2012

z definicji




 


gdzieś rozpływa się powietrzem
może czasem być w zegarze
nawet dziurą w starym swetrze
albo maścią od poparzeń

dzień w dzień pachnie westchnieniami
bardzo boli gdy ją tracisz
i jak przykro bo czasami
trzeba słono za nią płacić



number of comments: 1 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 24 october 2012

Grzechu

nie obudzę cię kroplą na ustach 
ani słowem zaspanym wśród nocy 
lecz gdy zwrócisz się przodem do lustra 
będę mógł chociaż patrzeć ci w oczy 

nie obudzę pieszczotą za uchem 
ale wiatrem tuż obok przefrunę 
sam dla siebie nie jestem już duchem 
w cień się zmieniam najlepiej jak umiem 

nie wywróżę ci snu o miłości 
ani też nie zastąpię uśmiechu 
dam w prezencie eliksir młodości 
wiesz jak pięknie jest kochać się w grzechu


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 14 january 2014

z czystym sumieniem

chciałbym po sobie choćby słowo
dla tej tak zwanej potomności
zostawić jako życia owoc
poczęty z albo w miłości

kiedyś myślałem by na kartkę
czystą niewinną samą w sobie
wpisać dwa słowa ale warte
więcej niż oskar albo nobel

nie problem w słowach i w ilości
lecz w treści zgodnej z zamówieniem
bo jak potomność potomności
rozkaże myśli zejść na ziemię

tak źle i tak nie dobrze
dwa słowa walczą o przetrwanie
więc może dobry panie boże
tobie je dam na przechowanie


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 8 january 2014

czy podniesiesz

dzisiaj życie pisze wiersze nie na temat
nie chce mu się a to całkiem inna pieśń
wczoraj miłość była pierwszą dziś jej nie ma
kura też na rozkaz jajka nie chce znieść

dzisiaj wszystko posmutniało takie czasy
miłość zeszła na tak zwany drugi plan
gdzieś na fejsie w zakamarkach naszej klasy
upomina się o życie - znasz to - znam

dziś na czacie już nie trzeba ust otwierać
nawet pamięć możesz schować w cudzą kieszeń
tylko miłość jakby ktoś ją sponiewierał
jeszcze pyta - gdy upadnę

czy podniesiesz


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 14 november 2011

w srebrze ci do twarzy

gdy wiatr za oknem w ciszy milknie
i nawet liści nie zamiata
gdzieś za firanką jesień kwitnie
jakby zabrakło w roku lata
 
i choć po nocach bywa zimno
a pierwszy szron wysrebrza pola
jesień wydaje się być inną
maluje kwiaty w pięknych wzorach
 
nawet w koralach jarzębiny
zaplata biel tak niecodzienną
że nagle wszystkim nawet miny
po prostu najzwyczajniej rzedną
 
i tylko ziemia trochę stęka
gdy pod butami świat tężeje
jesień przy tobie już jest piękna
czy ci mówiłem o tym - nie wiem


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 21 december 2011

haiku 21

na czystej kartce
napisałem kilka słów
znów przemówiły


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 17 january 2014

coś zostawię

nie dogonię z wiatrem myśli
ni jaskółek w niskim locie
nie ubiorę drzewa w liście
może ktoś to zrobi mądrzej

nie usłyszę śpiewu ptaków
ktoś im pewnie skleił dzioby
w ciszę wsypał ziarnko maku
milczą krzyże i ogrody

ale zanim podasz rękę
czas w klepsydrze piaskiem wróci
dam ci wiersz dwa słowa piękne
i mój smutek - niech się smuci


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 18 january 2014

nie dla wszystkich

nie tym co na nią narzekali 
bo przecież jej nie pamiętają 
nie tym co kiedyś z niej się śmiali 
bo nie do śmiechu kiedy starość

trochę z wyrzutem patrzy w oczy 
tak jakby życie się zdarzyło 
nie po to żeby z nim się droczyć 
ale by przeżyć choćby miłość

nie tę zwyczajną tkwiącą w słowie 
- czasem milcząca bardziej szczera 
lecz tę dla której każdy człowiek 
gotów na wszystko - choć jej nie ma


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 22 december 2011

na miarę


zaszyć się na końcu świata
gdzieś w lesie w domku na odludziu
i w przykusym garniturze
pisać wiersze czekając na listonosza

który zamiast emerytury
przyniesie kolejną teorię względności
jak przeżyć

i tak z miesiąca na miesiąc


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 8 november 2011

najpiękniejszy wiersz o jesieni

ktoś mnie nauczył łapać rymy 
które jesienią w kształtach liści
lub w srebrze bladej pajęczyny
fruną do wiersza co się przyśni

ktoś mi pozwolił chwytać słowa
które jak jabłka się czerwienią
i nawet nocą je rozpoznam
sny najpiękniejsze są jesienią

ktoś stworzył nuty do tej pieśni
melodię wyjął wiatr z kieszeni
więc nim zaśpiewasz niech się przyśni
wiersz najpiękniejszy o jesieni


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 4 april 2014

nie wściubiaj...




 


niech każdy swoją biedę klepie
jak chłop we żniwa starą kosę
chociaż czy wtedy będzie lepiej
gdy myśl na starcie przegra z losem

niech każdy sam się z siebie śmieje
chyba że w lustro nie zagląda
humorem można się też przejeść
i nawet ciągać się po sądach

niech każdy sobie rzepkę skrobie
i tu dotknąłem moich marzeń
bo te najlepsze chciałbym tobie
a reszta pewnie się obrazi

nagle marzenia zdjęły spodnie
i patrząc na mnie ciut z ukosa
wypięły nagość dość swobodnie
w cudze nie wściubiaj nigdy nosa



number of comments: 8 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 27 january 2014

na uboczu

może kiedyś się spotkamy
gdzieś na stronie na uboczu
ktoś położy mały kamyk
ktoś postawi kwiaty 

ciemność wieczna nas okryje
nieśmiertelnym pląsem tańca
nieobecna a w nas żyje
zatańczymy z nią 

może kiedyś pofruniemy
wyżej wszystkich tęcz na niebie
bezgranicznie przytuleni
bo czy można bliżej

pochwycimy się za ręce
dłonie oddam twoim dłoniom
serca będą jednym sercem

kwiaty też


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 1 april 2014

między słowami

między słowami ułożyłaś
dwie małe krople zapatrzenia
pachnące jeszcze świeżą rosą
drgające rytmem wspólnych marzeń
 
między słowami sen dojrzewa
jabłonie kwitną w naszym sadzie
świty zielenią się nadzieją
marsz Mendelssohna kosom grają
 
między słowami dotyk słońca
pieszczotą się panoszy w gniazdku 
obdziela w piegi wszystkie nosy
podatne wiosną na wrażliwość
 
nawet codzienność patrz przyklękła
czy wejdzie z nami w międzysłowie
dwie małe krople zapatrzenia
i wiosna wokół taka piękna


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 3 december 2013

przystań

rozbieram smutek z szarych godzin
w mroku ginącym na dobranoc
gdy sen kochanek nie przychodzi
choć jego resztki chwytam rano

kiedy się zjawia w ciemnej sukni
o każdy promień słońca woła
jeszcze jesieni jeszcze grudni
wydaje się że trwa już sto lat

w zmrożonych kroplach czasem trzeszczy
wirując choćby płatkiem śniegu
jest z każdą chwilą coraz bielszy
wraz z drżeniem taktów chłodnych etiud 

z nadzieją że kolejnym rankiem
zimą po oczach nagle błyśnie
wystrzeli w nowy rok szampanem 
jak sen którego już nie wyśnię


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 18 march 2013

z której bajki jesteś

wietrze harcowniku rwiesz się dziś do twista
choć wczoraj przy tangu powietrzem żeś spłynął
pośród chmur na niebie droga wyboista
czy potrafisz wietrze w tańcu orła minąć

czy potrafisz wietrze przytupnąć podskoczyć
albo piruetem wykręcić rant fali
może dla zabawy z wichrem chcesz się droczyć
chciałbym to zobaczyć w powiększonej skali

jak bardzo się starasz jak pędzisz w obłoki
boję się byś diabłu duszy nie zaprzedał
chęć do harców przecież dziedziczy się po kimś
 ale nie wiem po kim
w bajkach trzeba grzebać


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 14 february 2014

kochajmy kwiaty gdy rosną

pozwól miłości dziś zakwitnąć
tak jak pozwalasz kwiatom przeżyć
brzydkie powiędną nim obrzydną
piękne nie zdążą w to uwierzyć

popatrz na róże co w wazonie
krzyczą czerwienią wniebogłosy
i na dodatek już nie wspomnę
spuściły dziś na kwintę nosy

choć dalej piękne w swej purpurze
jednak straciły nieco blasku
ktoś powie - bo tak mają róże
gdy w brudnej wodzie bez oklasków

albo wśród chwastów gdzieś na grządce
by żyć wyciągać muszą szyje
niestety jedno wszystkim słońce
róża bez niego nie przeżyje

i bez miłości którą co dzień
zostawiasz kwiatom - wiem dlaczego
pozwól zakwitnąć jej w ogrodzie
ta od świętego Walentego


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 8 february 2012

absurd

absurd rodzi się finezją
słów pokrętnych w powijakach
na chrzcie nazwą go poezją
choć na razie umie płakać

z czasem w wieku bardziej szkolnym
płacz się zmienia w śmieszny dramat
a poezja w stylu wolnym
bez nauki pędzi w banał

kiedy go na studia wyślą
po poprawkach na maturze
absurd żyje jedną myślą
stworzę jakość w popkulturze


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 10 february 2014

"... nikt nie woła"

zanim pójdę na wieczny spacer
tak powoli noga za nogą
tylko z tobą najmilsza zatańczę
tak mi ufną kochaną i drogą

zanim mgła spłynie bielą z obłoków
a cekiny rozbłysną bez światła
zatańczymy najdroższa choć kroku
już na amen w pacierzu nie starcza

przeznaczenie nabrało swej mocy
z losem wygrać niestety nie zdołam 
choć tak chciałbym nim zamknę już oczy
"głos z Litwy usłyszeć

...jedźmy nikt nie woła"


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 17 december 2012

no tak

nie tylko głupota dojrzewa po ślubie
 trzymałaś za słowo
 a trzeba było za rękę

 przyjemność ma dwie strony
 tylko dlaczego jedna jest większa od drugiej
 czyżby głęboka woda okazała się zbyt płytką

 babka wróży na dwoje


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 20 march 2013

modlitwa

podobno dobroć płynie z serca
więc daj mi takie o mój Panie
a ja ci chętnie vice versa
swoje daruję z przekonaniem

że wreszcie stanę się człowiekiem
i dobroć do cna mną zawładnie
spróbuj więc wziąć mnie pod opiekę
dopóki jeszcze nie upadłem


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 16 january 2014

wiersz do nikogo

jeśli już to chciałbym w nią wierzyć
choć przede mną starało się paru
raczej szukać pod stertą talerzy
nie zamierzam - więc proszę mi daruj

daruj czas który godzin nie liczy
i wskazówki przydługie w zegarach
daruj szczęście bo jego nam życzyć
pozostało - "dobrana" z nas para

i się nie złość bo cóż z takiej złości
która nóżką wciąż tupie gdy nogą
można kopnąć - żal trochę miłości
kiedy kochać nie mamy już kogo


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 20 september 2012

po drugiej stronie

gdzieś w zakamarkach wyobraźni 
na horyzoncie sfery doznań 
istnieje wiara że ty jedna 
że tylko ciebie chciałbym poznać 

i wszystko byłoby w porządku 
gdybym się o to bardziej starał 
o nie 
zacznijmy od początku 
czy tego chcemy w dwoje naraz 

więcej niż z chęci i ochoty 
bez ograniczeń odtąd dotąd 
gdy słowo pieści niczym dotyk 
a on sam w sobie jest pieszczotą 

czy to wystarczy tego chcemy 
czy na pytanie znasz odpowiedź 
bo tam po drugiej stronie rzeki 
czeka po prostu dobry człowiek


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 7 december 2011

nie cierpię przesiadek i jazdy na walizkach



gdzieś między Buskiem a Rzeszowem 
na korytarzu w osobowym 
stało koło mnie dziewczę młode 
dla takich wszyscy tracą głowy 

w ścisku pod drzwiami toalety 
przygniotła ciepłem swoich piersi 
moje ordery co z podniety 
chciały się z marszu ich uwiesić 

i nie zważając na walizki 
na stukot hałas wrzawę wokół 
cel się wydawał bardzo bliski 
gdyby nie inni którzy z boku 

tak przycisnęli mnie do ściany 
że żart w cierpliwość mógł się zbroić 
wszak dokazywać przy tej pani 
w pociągu raczej nie przystoi 

a cycki choć skrzywione gniotą 
zmarszczki się robią na kołnierzu 
już zapomniałem dokąd pociąg 
a mam przesiadkę w Sandomierzu 

w oczach już piersi jak talerze 
lewa wydaje się ciut niżej 
uroczy widok patrzę zezem 
a mój Sandomierz coraz bliżej 

i nagle słyszę zbudź się Bronek 
otwieram oczy wciąż zaspane 
i widzę uśmiechniętą żonę 
nie ma orderów...jest kaganiec


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 5 april 2012

że

że smutek kołtuni jutra układanie
że grzyb toczy młodość w przepastliwe głębie
że życie przegrywam jak płyty przegrane
że chcę uwić gniazdo jak wiosną gołębie

że weekend jest święty raz na dwa tygodnie
że słońcem mi jesteś nawet kiedy pada
że kocham tak mocno i nie bardzo modnie
a wszystko to przez to że wierszami gadam

że w głowie sto pytań i sto wątpliwości
że przyjaźń ucieka ta pierwsza ta stara
że tylko najmilsza prócz twojej miłości
zostaje cierpliwość tęsknota i wiara


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 19 february 2014

bądź mi muzą

zanim wiosna się pojawi
w zielonościach
spróbuj jeszcze chociaż trochę
ze mną zostać
 
owiń chłodem wiesz jak w lipcu
z nim przyjemnie
więc mnie zamroź niech ten zamróz
będzie we mnie
 
i cóż jeszcze mogłabyś od
siebie dodać
gdy spotkamy się na kawie
i na lodach
 
zanim ptaków szczebiot znowu
mnie wypełni
bądź mi muzą a napiszę
wiersz kolejny


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 14 march 2014

bałamut

wydaje się że nocą ciemną
baranów nigdy nie policzę
lecz gdybyś była razem ze mną
i nadstawiła choć policzek
czy wtedy myślałbym o spaniu
gdy chaos myśli jednym zaplótł
 
gdybyś choć chmurką tu zajrzała
o nie - bałagan mam w mieszkaniu
leń mi za skórę znowu zalazł
wygonię lenia po śniadaniu
i w niebo swe oczęta zboczę
może napotkam twój obłoczek
 
może przytulę słońca promień
chcę poczuć wreszcie jego dotyk
ostatnio krąży coś koło mnie
jak kolorowy pierwszy motyl
który wraz z wiosną tu powrócił
i nawet nocą bałamuci


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 16 february 2013

jedna mila samotności




 


zanim podpowiesz pomyśl chwilę
w dół można zjechać po poręczy
schody są długie gdzieś na milę
czy w czasie jazdy da się skręcić

czy podróż na dno nie trwa długo
i czy się kończy jak zaczyna
w zasadzie zjechać można jutro
albo wpół drogi się zatrzymać

widzę że masz nietęgą minę
a czas decyzji coraz bliżej
więc może jednak po drabinie
szczebel po szczeblu zejdę niżej

pozwól że jeszcze wyjrzę oknem
na szanse które przeszły bokiem
i nie ponaglaj bo się potknę
odejdę cicho
nim podpowiesz



number of comments: 1 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 26 january 2014

wiersz pisany ciszą

zobacz tam na skraju ogromnego lasu
wyczesane z trawy garściami zieleni
myśli rozwijają swoją pętlę czasu
świeżością poranka różnością odcieni
 
czeka tam natchnienia niespełniona dusza
przemoczona rosą pod dachem pajęczyn
promieniami słońca bezgłośnie porusza
roztańczone perły iskrzącej w nich tęczy
 
jeszcze nocnym chłodem marzenia obwiewa
drgające rozkoszą kropelki szampana
które tajemnicą bezkresnego nieba
przytulają radość
do chęci pisania


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 12 february 2012

opowieść krakowskiego poety



myślałem by odwrócić księżyc 
czas żeby patrzył drugą stroną 
i nie tam żeby dla pieniędzy 
raczej dla sławy gdy szaloną 

z taką poleciałbym nad ziemię 
może jak Ikar bliżej słońca 
na skrzydłach po laurowy wieniec 
obłokom mógłbym zmieniać postać 

z ptakami ścigać się w przestworzach 
z wiatrem na prędkość iść w zawody 
i więcej świata ludzi poznać 
póki  się czuję jeszcze młody 

przepraszam cię księżycu stary 
chciałem być sławny dzięki tobie 
ty każdej nocy widzisz Paryż 
a ja się szwendam po Krakowie


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 15 march 2013

pokochać ciszę

kiedyś pokochasz ją prawdziwie
na każdą myśl co drży spełnieniem
na to co przeszło i co przyjdzie
przypadkiem czy też na życzenie

teraz w milczeniu bo cóż słowa
które kolana gną przed szeptem
ciszą się trzeba delektować
a wtedy czujesz że w niej jesteś

możesz jej spojrzeć prosto w oczy
albo odwrócić wzrok leniwie
dzień dniu podobny noc do nocy
i tak zwyczajnie tak prawdziwie

pokochasz ciszę biciem serca
jego ostatnim uderzeniem
nie potrzebuje dużo miejsca
kiedy ją mierzysz własnym cieniem.


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 3 september 2012

przy kominku

wpatruję się w zygzaki ognia 
w płomieniach ginie to co przeszło 
miłość nie trafia się już co dnia 
choć trwać by chciała całą wieczność 

i gryzie niczym dym z komina 
z oczu kolejne łzy wyciska 
gdzie są te chwile przypomina 
w których mi byłaś taka bliska 

nostalgia pamięć ogniem dręczy 
szczapy w kominku tlą się jeszcze 
wiesz kiedyś nawet żar był większy 
a i miłości pierwsze 

lepsze 


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 16 february 2012

każdy ma swój film

wcześniej mogło być tylko dzieciństwo
rozsypane guziki pod stołem nakręcany traktor
panie pilocie dziura w samolocie
i ciepło matczynej piersi

później telewizor na raty
kartki na wołowe bez kości
pierwsze wino we dwóch
 i przerobiony garnitur po ojcu w sam raz na studniówkę

nie pamiętam co było w międzyczasie
siostry z pańskiego przemienienia
do tej pory patrzą na mnie jak na ducha


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 7 november 2011

i cóż więcej

przyciśnięta do muru nonsensem
zapomniana jak kurz za kredensem
zaprzęgnięta jak koza do woza
i płaczliwa jak wierzba czy brzoza

sprasowana jak ostatnia deska
wyciśnięta z humoru groteska
gdy pisałem już była wkurzona
i cóż więcej
kochana bo żona


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 21 january 2014

ożenię się

rankiem spijam kawę
kawa jest wspaniała
czarna słodka mała
jak ja lubię kawę
 
kawa jest jak wino
serce w górę wznosi
a twarz z kwaśną miną
o jej zapach prosi
 
gdy załatwiam sprawy
a jest ich tysiące
chętnie i przy kawie
zarabiam pieniądze
 
z kochaną na kawę
po kawie do parku
z kawą i do łóżka
mój ty niedowiarku
 
zaproś mnie na kawę
dolej troszkę mleczka
chcesz ze Stanisławem
może być turecka
 
czarna ze śmietanką
i jak zwykle rano
to moje marzenie
... ożenię się z kawą


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 8 april 2013

dziękuję

za każde spojrzenie 
błysk w oku 
wieczory 
poranki zaspane przy kawie 
za ciche dzień dobry 
dwa słowa w milczeniu 
jak pierwsze 
i jak te ostatnie 

za ciepło twej dłoni 
i wiatr gdy w pośpiechu 
pędzimy przed siebie we dwoje 
dziękuję za serce 
otwarte na oścież 
dla wszystkich 
i w każdą pogodę 

dziękuję Ci...


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 15 december 2012

dla ciebie skleję niebo

z siebie wychodzę raczej lekko 
i bardziej dla wprawy niż końcowego efektu 
który przypomina domino
 
najpierw wyciągam ręce 
łapię powietrze w płuca 
i wyginam się niczym łuk 
wtedy z każdym głębszym 
zaczynam się ślizgać 
resztę zrzucam jak kapelusz 
po prostu fiuuu aby z głowy 
i mówię dzień dobry 

uważasz że powinniśmy się pokłócić 
a może za dużo pijesz 


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 9 december 2011

w mojej krainie

w mojej krainie szewc bez butów
krawiec bez spodni
wieś bez chłopa
robotnikowi bliżej bruku
bezproblemowa europa

w mojej krainie małych ludzi
w dostatku każda lewa bieda
ta prawa ze snu też się budzi
o sprawiedliwość żebrać trzeba

w mojej krainie mleka miodu
czarnego złota rzeki stali
jakże zbyt ciemnych jeszcze grodów
zostali


inni wyjechali


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 11 january 2014

z optymistycznym akcentem

nie zabujajmy się w obłokach
czasami trzeba zejść na ziemię
i z drugiej strony siebie poznać
spróbować chleba choćby z dżemem
 
bo gdy będziemy bardzo głodni
a pępkiem świata nie jesteśmy
manna nie spadnie nam pod nogi
z wyborów nikt też nie rozgrzeszy 
 
nikt życia nie da nam na zapas
nie zaróżowi okularów 
na szczaw nie damy się już nabrać
a "ciemny lud" -  nie znaczy naród 


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 20 october 2013

bliższa ciału




 


wystarczy że obejmę wzrokiem
przytulę niczym koszulę
a wtedy mokra przylgniesz
do ostatniej strofy wiersza

bo jak powiedzieć poezji
o miłości



number of comments: 8 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 10 october 2012

a on jeszcze lata

jesienią i wiersze chcą w podróż podniebną  
z wiatrem unieść słowa na skrzydłach poranka  
zaplątać się w nitek delikatne srebro  
fruwać babim latem w leciutkich firankach  

a gdy mgła się wzniesie ponad kartofliska  
październy dozorca sprzątnie liście z ulic  
jesień jak kochanka łagodnie i z bliska  
słowem zamiast wodą nakarmi też chmury  

tam zaś wyobraźnia wysoko w obłokach  
dołoży wyrazu i błysku na przemian  
bo kiedy wraz z weną pogoda się spotka  
wierszem podziękuje choć jeszcze go nie ma  
 


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 2 february 2014

marzycielom

czas niczym wędrowiec się wlecze od wczoraj
rozdaje za darmo marzenia
częstuje miłością choć na nią nie pora
i za nic też mnie ma
 
przesuwa niespiesznie wskazówki w zegarze
żałując nie tego co przeszło
a przecież szczęśliwi nie zmierzą swych marzeń
gdy miara odległa jak wieczność
 
czas niczym wędrowiec od wczoraj się wlecze 
myśl goni za myślą - nie zasnę
do wiersza wpisałem dwa słowa od ciebie
zostawię je w sercu na zawsze


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 13 october 2012

próbować nie próbowałem, ale

nie wiem czy to się przyśniło 
czy głos z zewnątrz tak przemówił 
że czasami śpiącą miłość 
trzeba dość brutalnie zbudzić 

tę dojrzałą na jesieni
co usnęła w deszczu wspomnień
tak by ktoś ją odwzajemnił
i skrę zmienił w jasny płomień

żeby później w mgieł szarudze
nie zabrakło jej powietrza  
to nie wiosna nie ma złudzeń 
miłość też z innego wiersza


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 31 october 2011

moja jesienna baba jaga

wypisz wymaluj czarownica 
z całym dorobkiem światłocieni
w pełni przyćmiewa blask księżyca
a ja w tę jasność chcę się wżenić

 z miotłą za pan brat - to zaleta 
 wady ukryte są - to straty 
szalona nieco jak kobieta
a najważniejsze że potrafi

wdzięk zauroczyć dozą strachu
i nagle stać się miłą wróżką
zamiast zaklęcia rachu-ciachu
znajduję miłość pod poduszką


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 4 january 2012

serce w prezencie...czyli niewiersz o miłości

nim księżyc w chmurach znajdzie miejsce
a sen o wiośnie zazieleni
dam ci w prezencie moje serce
ono z miłości się czerwieni

wyrwę je prosto spod koszuli
i złożę w twoje ciepłe dłonie
ty jedna chętnie je utulisz
ty w nim podtrzymasz żar i płomień

nie trzeba zaklęć ani czarów
wystarczy uśmiech i pogoda
wiosna i lato razem - daruj
jesienią miłość zawsze młoda


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 22 october 2012

ach szczęście

i chociaż wstałem prawą nogą
 na lewą dziś nie mogę patrzeć
 szczęście znów poszło inną drogą
 lecz obiecało jeszcze zajrzeć 

może usiądę i poczekam
 wydaje się że już jest cudnie
 na nic w zasadzie nie narzekam
 chociaż czekanie w sobie nudne

 tylko samotność która z kąta 
zwykle wyzywa mnie od leni
 na wieść o szczęściu chciała sprzątać
 w co i bałagan nie uwierzył

z nadzieją więc na szczęście czekam
 jej dać całusa się ośmielę 
bo cóż jest szczęściem dla człowieka
 gdy ma nadzieję na wesele


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 26 november 2013

czas na miłość




 


nie wysyłaj jej listem wprost do mnie
wszak listonosz też może gdzieś utknąć
sąsiad zaklnie sąsiadka dopowie
nie odkładaj miłości na jutro

nie przekładaj  miłości do wiosny
ta zleżała pod śniegiem tak nudna
wiesz listopad jest o mnie zazdrosny
ile dni nam zostało do grudnia

weź ją w dłonie i przynieś choć zaraz
jeśli chcesz możesz iść na piechotę
no i trochę się miły postaraj
nie odkładaj miłości na potem



number of comments: 2 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 2 january 2012

to wcale nie jest śmieszne



czasem mrówki łażą stadami po plecach 
chodzą lewostronnie szczególnie w niedzielę 
kiedy chcę je strząsnąć chowają się z miejsca 
zostaje się drapać po zmrowionym ciele 

czasami dreszcz zimny za pazuchę włazi 
wstrząsa nawet duszą jak w dziwnej chorobie 
przebiega zygzakiem jak piorun poraża 
i bólem cię straszy lub gorączką w głowie 

wszystko mi przeszkadza ubranie uwiera 
na twarzy wypryski i czerwone plamy 
znajomi w panice że mam Alzheimera 
a ja mam swój sekret 

jestem zakochany


number of comments: 12 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 24 may 2013

panna Krysia




 


do knajpy zachodzę na setkę
taki tam dziwny zwyczaj
no chyba że wódeczkę
serwuje panna Krysia

od wewnątrz wtedy coś korci
żeby jej zajrzeć w dekolcik
dla tego widoku przecież
nie siedzi się przy secie

więc z gestem dzianego barona
zamawiam kolejną
niech skonam
przynajmniej widokiem się wzruszę
a w dekolt wszak zajrzeć raz muszę

przy piątej kolejce pamiętam
spojrzałem miast w cycki 
w oczęta
nie powiem zadrżałem w rozpuście
myśl biegła nie tylko po biuście
już siebie widziałem przy Krysi
lecz berło zawisło





i wisi



number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 12 january 2012

dobrze że dni coraz dłuższe



wstaję rano znowu pusto 
w okno też nikt nie zagląda 
krzywą gębą patrzę w lustro 
ona jedna nic nie żąda 

zarost przerósł trzy dni z hakiem 
myląc szczecin ze szczeciną 
włos nieświeży ciut na bakier 
suchy kaszel też nie minął 

z mięśni flaki - w takim stanie 
trzęsą się jak galareta 
brzuch ogarnął dziwny taniec 
a postawa krzyczy - gdzie tam 

szukam spodni - jakieś noszę 
jeszcze trwam przy zdrowych zmysłach 
nagle słyszę - puk puk - proszę 
no i patrz depresja przyszła


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 27 april 2013

płynność

nie wylewał za kołnierz nie prosił
szanuj tego co stawia powiadał
diabeł ciągle mu wódkę przynosił
a on widział w nim swego sąsiada

pili razem po każdej wypłacie
potem kaca leczyli aż minie
szczęście trwało jak miłość w teatrze
póki sponsor nie uciekł kominem


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 14 november 2012

o związkach przyczynowo-skutkowych

zaczyna się od jednej kropli 
marnego chlup chlup do kałuży 
z początku chmura deszczu skąpi 
jakby nie chciała sobie ulżyć 

później szparami gdzieś pomiędzy 
z obłoków delikatnie pryska 
niby że z wiatrem razem kręci 
a przecież nie da się odzyskać 

i nie jest to jesienna mżawka 
ani wiosenny kapuśniaczek 
krople spadają może z rzadka 
ale jak bomby lub kartacze 

dudniąc o szyby jednostajnie 
w szaleńczym tańcu sił natury 
okłada okno gdzie popadnie 
aż z parapetu lecą wióry 

w zasadzie nie wiem skąd się wzięła
co chwila w deszczu oczy mruży
jeszcze na dobre nie zaczęła
a już spłynęła do kałuży


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 16 january 2012

takim tekstom tytuł niepotrzebny


ze wszystkich wypitych procentów 
zbudujemy piękny kraj 
domy ze szkła 
z kapsli? ... z kapsli samochody rowery 
z nakrętek wózki dla niepełnosprawnych 
cofniemy wódkę z morza do rzek 
będzie powódź ... pięknie będzie 
zaleje nas na wyciągniecie kieliszka 
w szklanym domu wódka z kranu 
za oknem gorzała 
z nieba deszcz piwa 
albo wina ... no w zimę zamiast śniegu 
wytrawne popada przed wigilią 
deserowe na deser 
nawet samogon 
taki prosto z lasu 
ale wtedy cukier będzie na kartki 
nie ... cukier będzie na szklanki 
od sąsiadki 
no to herbata na bank będzie na kartki 
nie ... z torebki będzie 
fajnie będzie 
jak to faj nie będzie 
faje muszą być


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 24 january 2012

zima też bywa kobietą


dziś po śniegu mógłbym pobiec
i po różach jeśli białe
zrywałbym je tylko tobie
i układał w śnieżny balet

z wiatrem grałbym bez przyczyny
choćby angielskiego walca
sprzedał mróz w ramiona zimy
niech zamrozi stawy w palcach

a ty z różą zza firanki
otulona w srebrną paproć
mogłabyś pół nocy tańczyć
taki obraz widzę za mgłą

widzę jak się ciepło śmiejesz
nie dasz rady piruetom
tańczmy razem gdy zawieje
nawet zamieć jest kobietą


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 25 january 2012

jest taka racja która zgadza się z racją stanu

nie malowała mnie ręka Rembranta
Mickiewicz w wierszach też nie pisał o mnie
ten pierwszy lepszy  powiedział
chodź Kaśka
a ja dreszcz czułam kiedy ściągał spodnie

w takich momentach chciałam być garbata
łysa bądź ruda było mi już jedno
smrodem zaniosło w jeden gorzki zapach
i kwaśnym potem chodziło przede mną

nieświeży oddech woń wypitej wódki
nie odróżniałam już drania od wieprza
gdy obśliniony całował mi sutki
powtarzał Kaśka
jesteś coraz lepsza

czułam się brudna pyzata i tłusta
rzygać się chciało byłam już bezsilna
lecz płacił ekstra wzięłam prosto w usta
lubię wykwintne śniadania
nie przyznasz


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 13 january 2012

wiersze o miłości są zdecydowanie zbyt krótkie

szukam kłębka
może z niego da się temat rozwinąć
chciałabym mu skrzydeł dodać
wyrwać z cienia
blaskiem maznąć
już piękniejszy
nie wyrzucę go jak inne na pohybel
dam mu nowe lepsze imię
i nie zamknę
kiedyś może wiersz napiszę

a tymczasem 
szal ci zrobię


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 5 october 2015

jesień

Tak mi szybko z tobą przeszła
złota jesień po ogrodach
bezruch utkwił w nagich drzewach
wrzosy ścierpły - trochę szkoda

chwil rozwianych ciepłym wiatrem
zaplątanych w babie lato
wspomnieniami jeszcze karmię
zachodzące słońce - nad to

cień twój długi przed oczami
zapach dymu z kartofliska
rytm przyrody cicho zastygł
jakże byłaś mi w nim bliska

jak dłoń która szuka drugiej
warga smaku w pocałunku
spójrz jak liść ostatni frunie
skądże w nim aż tyle smutku


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 22 december 2015

niewygadana

coraz dalej do ludzi do świata
gdzieś przeciekło mi zdrowie a szczęście
obok przeszło - tak samo jak zapał
z samotnością spotykam się częściej

ze zdziwienia wciąż oczy przecieram
grzejąc dołek w dziurawej kanapie
że jest jedna tym z prawa i z lewa
i noc spędza przy takim co chrapie

jeszcze czuję się przy niej nieswojo
cóż rozmowę przerywa wpół słowa
wtedy myśli się dwoją i troją
jakby chciały coś zacząć od nowa

czasem zdaje się być pierwszą lepszą
moją wiarą zwyczajnie niezdarną
że jest ze mną nie tylko przez grzeczność
ślepej kurze też trafia się ziarno


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 3 august 2014

z aromatem kawy

witaj jak co dzień - zapach kawy
zbudził zaspane jeszcze myśli
niektórych nie da się zostawić
wyrzucić z głowy - do cna wyśnić

wyjął marzenia gdzieś spod powiek
wszystkie są ważne ale jedno
zmysłowo kwitnie w każdym słowie
w uśmiechu który dzielisz ze mną

pachnie dojrzałą nutą lata
floksów zerwanych do wazonu 
chciałbym ulotny jego zapach  
poczuć już zawsze w naszym domu


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 14 november 2014

refleksja na drugi piątek

późnej jesieni się nie odmawia
sama przychodzi jak kształt pod piórem
lub kolej rzeczy w snach listopada
gdy noc z każdego wyciska chmurę

ciężką zwalistą pełną wilgoci
w szarym zamglonym obrazie nieba
gdy czas na sobie zęby wyostrzył
a sznur w depresji z wiatrem powiewa

ostatnim liściem trąca o szyję
do szpiku kości chłodem się wkręca
wczoraj dla żartu weszła kominem
dzisiaj ją słońce nosi na rękach


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 8 march 2016

pod parasolem

podarowałem jej przestrzeń  
uśmiech za uśmiech
jeszcze teraz pamiętam dołeczek na brodzie 
wdzięczny błysk w oczach
tajemnicze spojrzenie
rozmowa niezbyt nam się kleiła
ale ciepły miły głos zapadł w pamięć

- do następnego razu
zabrzmiało jak najpiękniejsza obietnica

chyba wtedy polubiłem deszcz
szare kałuże na chodnikach
nawet parasol doczekał się lepszego miejsca w szafie

moje dziurawe szczęście


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 7 january 2016

jesteś wróżką

przyszłość jest w gwiazdach karty jej nie wróżą
dłoni otwartych też ci nie pokażę
choć swoją drogą komu się przysłużą
zamknięte w garściach kłębki moich marzeń

w bezbarwnej kuli czary się rozprysną
z fusów po kawie jutra nie wypatrzysz
w złotej obrączce nawet sny nie błyszczą
a horoskopów nie masz na etacie

nic hokus pokus i abrakadabra 
listków akacji nie oberwiesz zimą
na lanie wosku też nie dam się nabrać
ale bądź wróżką
wywróżysz nam miłość


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 8 may 2016

ze wskazaniem na maj

Odnoszę wrażenie 
że moja wyobraźnia staje się monotematyczna
zatrzymujesz ją na pełnym oddechu 
gdy każde zaczerpnięcie powietrza wywołuje zmarszczki na bluzce 
granatowe grochy jak ogromne krople spadają w trawę
zbieram je 
zbieram 
i z powrotem przyklejam na piersi 
na ramiona

czuję jakbym cię ubierał 
albo tworzył od nowa 
gdy wszystkie groszki jak pocałunki 
wracają w najsłodsze miejsca
odnoszę wrażenie że specjalnie ubierasz się w tę bluzkę

wiosenna ty moja


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 12 march 2016

dotyk w dotyk

I co z tego że jesteśmy tak codziennie nie do pary
dotykamy się z wzajemnością tymi samymi słowami
wymyślamy na zawołanie nowe początki
nie żałując oddechow
by tylko raz związać koniec z końcem

mijamy się na zapalonych światłach
z przyzwyczajeniem na wszelki wypadek
gdzieś w zanadrzu
każde z nas urwałoby się z łańcucha jak pies
chociaż czy musi się coś zdarzyć
żeby nie wrócić z podkulonym ogonem

i zagłaskać się na śmierć
definitywnie


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 11 december 2015

a mgła rośnie

Mgła kurtynę rozwinęła po horyzont
drobne krople lgną bezwiednie do kamieni
przeszywają na wskroś przestrzeń - jeszcze gryzą
gdy nienawiść równym frontem wyszła przed nich

włażą w kąty w zakamarki w każdą szparę
jakby chciały jak najszybciej dotknąć gruntu
wilgoć rządzi już niestety są ofiary
grzyb na deskach a ostatnia w krzyk - ratunku

wszędzie mokro nieprzyjemnie jesień bura
trzeba zadbać by nie weszło jej to w zwyczaj
znowu przyjdzie nam wypisać się na murach 
a mgła rośnie 
już nie widać nawet krzyża

 2015-12-11


number of comments: 12 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 18 may 2016

pustka

Przychodzę porozmawiać z tobą
poprawić szal na ramionach 
a może tylko odwrócić kartę w albumie
 
przychodzę jakbym miał więcej praw 
do twoich ust piersi czy ud 
niż ten czy tamten
 
przynoszę mnóstwo słów bardziej dostępnych lub mniej 
ślinę na końcu języka którą wymieniam w pocałunku 
na tę piękniejszą w kwiatki żabki albo jakieś hipopotamy
 
wywracam kieszenie na drugą stronę 
i czekam aż zdecydujesz się na tę cholerną pustkę 
która rozpycha się

 
w łóżku


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 3 june 2016

niezwyczajnie słodkie truskawki

Zawiesiłem białe kwiaty na akacji
pośród liści lśniących w słońcu już o świcie
wiesz kochana - jeszcze gwiazdy nam nie zgasły
choć spadały bez umiaru całe życie

popatrz - blady księżyc oświetla nam drogę
a dzień znów się wznosi ponad bujność trawy
kiedyś szczęście - uwierz - zajrzy do nas oknem
przecież Bóg - mówiłaś - zawsze jest łaskawy

dzisiaj na ryneczku sprzedawca truskawek
wybrał dla mnie chyba same najczerwieńsze
może w nim jest pan Bóg - chociaż jeśli nawet
to chciałbym codziennie 
przynosić ci szczęście


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 11 september 2014

samotność

na rąk wyciągnięcie dookoła pustka
noc martwą ciemnością wynurza się z grobu
samotność wygląda ze studni jak z lustra
i zezuje z wierzchu za chwilę od spodu

jak dzwonem kościelnym trzęsieniem powietrza
jątrzy w uszach ciszę rozedrganym wrzaskiem
rozbija sumienie tak jak pierwsza lepsza
i bez ceregieli obnaża swą maskę

budzi ze snu spokój i opanowanie
i chociaż zaprasza w tę pustkę we dwoje
zda się być miłością jak pierwsze kochanie
nocą śmierć przychodzi jej się już nie boję


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 14 september 2014

ach te tuberozy

Nie wychodzę szczęścia na wyspie bezludnej
morza nie przepłynę gdy łajba dziurawa
nie zamienię września w listopad czy grudzień
ale podaruję jesienie w kasztanach 

złoto w liściach dębu rumień jabłek w sadzie
zapach tuberozy w przedwieczornej ciszy
gdy palec nieśmiało mi na ustach kładziesz
przecież to że kocham tylko ty usłyszysz

wszystkich kwiatów świata nie zerwę bo po co
najpiękniejsze pewnie do jutra też zwiędną
ale tuberozę co pachnie przed nocą
przeniosę w ogrody w których będziesz ze mną


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 7 november 2014

kochać człowieka

budzisz o świcie pocałunkiem
pościel wciąż pachnie snem o tobie
poczęstuj kawą - jedna umiesz
z jej aromatu czar wydobyć

za oknem jesień gra melodię
firanka w kwiaty drży ażurem
z zapachem kawy przybądź do mnie
przynieś dwa słowa - ty wiesz które

od rana kręcą się po głowie
gdy kawę chłodzę łyżką mleka
już dawno wiem że mi to powiesz
wróbel od wiosny o tym ćwierka


number of comments: 5 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: nieśmiertelni, można można, źródło wiary, o świcie, zgarbiona wiara, Adam Zagajewski - pamięć, mamy szczęście żyć obok siebie, o co chodzi, zapach bzu, od wewnątrz, spacer, *** optymistycznie, 81., nieuchronność losu, budź mnie jak zawsze, w zielone, cogito ergo sum, Ach Wiosno Wiosenko, wiosenne przebudzenie, przed chwilą z okazji Twojego Święta, lubię kwiaty we włosach, spokój, a nam przybywa lat, kilka miniatur, seks z tobą, nigdy nie jest łatwo, gdybym, gdybyś..., zawsze nie w porę, z czwartku na piątek, miało być słodko, z wczorajszej modlitwy, lata (-ąte) sześćdziesiąte, walentynkowo, w labiryncie poznania, zanim mgła wyjdzie z morza, ***, wiosenny, zdrada w necie, to miał być wiersz, na powitanie, lubię Wiosnę, póki jesteś, opowieść o samym końcu, czegóż się nie robi dla uśmiechu, Czy Państwo Polskie, nie patrz w ogień, wschód, szczęśliwi czują się potrzebni, ciemność z ciemności, kawą... nie tylko kawą, ciemność widzę... ciemność, niech no tylko maj, uśmiechnięta Kobieta, uśmiechasz się, ze snu w Rzymie, dlaczego wiersze, zamieszkaj u mnie, co na to Vivaldi, w kapeluszu i długim białym szalu, niedzielny ranek, Ach zima, mówią że zimą, w słońcu, śniłaś się i nie był to pochód 1-majowy, jakby co, to kwiaty - lubię chryzantemy, chwila z tobą, zimaniezima, na jedną noc?, nie pytaj o łóżko, Izabell, świtaniem, wieczór, Przed czuję dreszcz, początek, czas odnaleziony na kilka godzin przed Nowym Rokiem 2024, jesienna melodia słów, ostatni wiersz o Warszawie, niech górę weźmie słowo, świąteczna noc, SZCZĘŚCIE (2), szczęście, gdybym umiał malować, przez żołądek do serca - straszna śmierć, święta po wodzie, poniedziałek 18.12.2023, z podziękowaniem młodym nie tylko z Jagodna, zakręcony los, zaplączę się, skąd śnieg, dobrej nocy, wyjątkowa, to nie był sen, wiersz na dobranoc, rozmowy prawie o niczym, zima zima zła, Mikołajowy prezent, bądź Kobietą, na płatku śniegu, na malucha, z wiatrem, spacer we dwoje, na skróty, nad ranem rozpogodzenia, ryż czy makaron, jeszcze dziś, jesienny, erotyk wieczorny, są ludzie, na początek jesień, siłami natury, Na światło które nie gaśnie, dzisiaj, Ach, przytul, nie ten scenariusz, w gwiazdach, kwiaty we włosach, aby do wiosny, niedaleko pada jabłko, deszczowy ranek, może jutro, na twoją nutę, wierszem, bez prawa do powtórzeń, październikowy toast, byłoby cudnie, zatrzymana w kadrze, Ty, z jesienią na ty, optymistycznie, wrześniowa, piękno, nie wiem, jeszcze dzisiaj, w szeptach, z wiatrem, w kwiatach maku, pierwsze wakacje, światło rodzi się przed wschodem, jesteś dziwna, Bóg przy Człowieku, klony zmieniają barwę liści, IN VITRO, kawa kawa kawa, mów do mnie, ***, gdybym, gdybym..., miłość później, Dzień dobry Maleńka, noc Kupały, za drzwiami obojętności,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1