25 february 2012
Na starość
kiedyś wszysko było tak proste
w myślach rodziły się siła i geniusz
wrząca krew nie liczyła się z porażką
waterloo nie wchodziło w rachubę
pierwsze miłości
potężną dawką andrenaliny
napełniały tlenem szare komórki
wellington pod maską cipy
rozbił w proch
bez armat
do domu kurwa
w kolejny odwrót
na walizkach
potknięcia na wysokich progach
pogarda przed chwytaniem klamek
przeszła w zdumienie młodzięczego szoku
że świat pierdoli czyjeś marzenia
jest żądnym świeżej krwi
spętanego w ideały ikara
nie tobie chłopcze skrzydła
pisanej na szybko golgoty
gnij latami w barze elba
czasem coś załaduj
wystrzel spermą
na wiwat
oddaj kartkę do spowiedzi
przeważnie któryś zapuka
miłość cię zbawi synu
naucz się kochać
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
1305wiesiek
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek