xjednorazowekochamx, 2 june 2011
Jego gołe plecy błyszczą w promieniach słońca.
Jego pierś unosi się i opada z każdym oddechem.
Jego brązowe oczy uśmiechają się do mnie.
W kąciku ust gości szeroki uśmiech.
I kocham go takiego.
bez ubrania.
bezbronnego.
gdy jego oczy promienieją szczęściem.
i lubię go dotykać,
sprawiać mu przyjemność.
bo on to kocha.
i mnie także kocha.
xjednorazowekochamx, 2 june 2011
dziewczynka biegnie przez las.
dziewczynka ma 11 lat.
Niebieska sukienka miga pośród drzew.
Każde migające drzewo zasłania ją coraz bardziej, przed ojcem i matką.
dziewczynka zwalnia.
Ona powinna być kimś innym - mowią rodzice.
ONa nie będzie nikim innym !
będzie sobą.
Nikt już więcej nie będzie jej zamykał w ciemnej , zimnej piwnicy,
nikt więcej nie będzie zamykał jej na balkonie na mrozie.
Nikt więcej nie będzie przypalał jej skóry papierosami !
Ona sama wybierze sobie cierpienie.
Dziewczynka przyspiesza,
las robi się gęstrzy.
Dziewczynka wzieła z domu sznur.
Długi, mocny sznur.
Ten sznur wytrzyma, i gałąź też wytrzyma.
w życiu dosć wytrzymała.
wiesza sznur na drzewie..
chcile później nie słychać jej oddechu.
jej małe bezwładne ciało zwisa z gałęźi drzewa.
Sznur wytrzymał.
mała ma uśmiech na ustach.
wie, że już nikt więcej jej nie skrzywdzi.
ani ojciec ..
ani matka.
xjednorazowekochamx, 16 june 2011
Trakujesz mnie z miłością
i to nie ma nic wspólnego z seksem.
Twoje włosy przytulające się do moich piersi.
Dotykam ich,
przesypują się między palcami.
Jego zamglone oczy wspoglądają na mnie.
Usta dotykają moich warg.
i nagle wiem jak to jest pożądać mężczyznę.
Ostre pożądanie zalewa moje ciało jak fala.
On przez swoją miłość przywrócił mnie do prawdziwego życia.
Jakbym nagle odzyskała smak na języku.
xjednorazowekochamx, 16 june 2011
w ręku papieros,
wypalony do połowy - wypalony ,
jak ja,
na stole kubek zimnej kawy -
zimny , jak ja.
za oknem deszcz pada -
a na mych policzkach padają słone łzy,
uśmiech zmięty i wrzucony do kosza,
znów udaję i przemycam na twarz cień szczęścia.
zbyt fałszywa by żyć,
zbyt strachliwa by umrzeć.
i łamię w dłoni zapałkę,
i czekam na cios.
no dalej!
kto z was złamie mnie ?
kto do końca pozbawi sił?
kto przydepta niedopałek papierosa , którym będę ja ?!
xjednorazowekochamx, 16 june 2011
Stoję w deszczu,
lodowate strugi wody spływają po moim nagim ciele,
po drobnych piersiach,
w dół brzucha,
po nogach i upadają na mokrą zieloną trawę.
widzę Cię z daleka,
stoisz tam,
pod wielkim dębem,
twarz zasłania Ci cień gałęzi,
pragnę podejść,
pragnę naszej bliskości.
jesteśmy jakby za niewidzialną szybą..
rozdziela nas to coś co jest w Tobie.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga