31 august 2019

Wszystko oprócz słów. Studium intymne

Dziewczynka, która nie ma matki, zachowuje się jak matka,
jednak wciąż nieźle udaje dziecko. Czego domaga się w niej niemal
wszystko. I, to wywołuje we mnie początek wiersza. Szare ptaki
wylatują z miednicy, z okien, z powietrza. Gnane odpływem na pełne

morze. To jak dotknięcie, jak stare podwórko za domem, rosa na nieskazitelnie
białym łóżku, gdy kotka nocą przenosi swoje ślepe młode, a wiatr ciągnie nitki
ich krwi, aż zakołysało drzewem. Listopadowy mróz kruszy papierowe gwiazdy
przyklejone do szyby, tafle gazet, w wątłym świetle zwielokrotniają obraz.

Zdradzają ją, jak drobiazgi: dłonie — zasłony z wiatru, ciemność w świetle,
noc w dniu. W pierwszej chwili lód jest suchy i ciepły. Chłód prześciga cienie,
jakbyśmy przestali szukać Boga. Ludzie mówią, że czasami znika, ale pamiętają,
że był. Niby powtarzający sen. Jak drobiny śniegu poruszone patrzeniem.

Dlatego noszą po wsi święty obraz. Zalążęk domu, bez chwili przed, i
chwili po. Ostatnie błyski światła toną za górami. Idę przez skute jezioro,
a ty siedzisz na krześle, patrząc na moje plecy. Obok, zupełnie żywi tutejsi.
Świt, tak samo jak lisie ciało, słowa które się nie przydadzą, albo kobieta.



other poems: Niech spadnie, Terapia krzykiem, Wyczerpywanie. Z fotografii w intencji czerni i bieli, Pod wiejską latarnią, Nieprzerwany pejzaż, lub scenka rodzajowa, Portret tonalny, Żeby wracać, Nadal tracę sny, w których mnie nie ma, Poza kadrem, Przydrożne niebo, Scenografia, lub portret rodziny z czasów starości, Pojedyncze istnienie, skryte w rysach twarzy, Uderzające podobieństwo, Wyglądało to na zabawę, Świeży ślad deszczu, Chemiczna koronka, Szprosy jak krzyże, Na chwilę, i nigdy więcej, Po każdej miłosnej nocy. Odgałęzienia, Mamidło, Zbiór zmyśleń, i wiersz, który się rozpada, Sen z fusów, Nie nauczyłam się wyczuwać na dotyk, Trawy pochłaniają wszystko, Zmilczane, Oprócz ciszy po nas, Podkład pod szczapy ognia, Madonna z laurowym skrzydłem, Ze szczyptą szeptu, Komuś ucieka czarny balonik, Latawiec z łopianu, Na pograniczu nieba w tobie, Nów. Gdy odchodzimy, Koincydencje, Reintonacja, Napierśnik, Dni bez końca, noce z przeszłości, Jakby zawsze było więcej rzek, niż brzegów, Retrospekcja poklatkowa, Wszystko oprócz słów. Studium intymne, Nawet jeśli bez słów, Po-szmery, Ze współczesnych przedstawień, Wszystkie życia Anny, w oparciu o nieistnienie, Kobieta, która szkicuje. Pierwsze słowo, Stany pośrednie. Rytuały, Popielnik, I dlatego cisza, Odkłamywanie, Lęg, Rozbłyski w wirowaniu ćmy nad lampą. Reinterpretacje, Tam, gdzie topi się kocięta, Wysłyszeć, Pomiędzy powrotami, W samowidzeniu (nieobecność), Zatopiony krzew, Miniatura, Żeby odejść, Bezpowrotność, Jakby dwa liście ocierały się o siebie, spadając, Pamiątki po narodzinach, W świetle przedranka, strach na wróble wygląda jak żebrak, pod pachą niosę chleb, Brzegi chmur, niby rany, Z dnia na dzień, A jeśli tam nic nie będzie, albo będzie wszystko?, Rysy. (Nic pięknego), Komuś ucieka czarny balonik, Cienie, Płaty słów, Kruki biorą się z dźwięku, Obrysowania, Zatopole, Zrównania, Drzewa najbliższe drodze, Podwórko utwardzone orzechowymi łupinami, Uchylony popielnik, O smugach na linoleum, Resztki obrazów, Nie ubędzie słów, Pochlipywanie, zmęczone ekrany (kawałki szkła i żadnego kina), Portrety bez twarzy, Nieprzypadkowo, Zawężanie chwil, Autobusy wypluwają przechodniów, Koło popychane kijem, Kontaminacja, O tym, jak nie poznałam matki, przemijalność — czyli nie jestem panią własnych słów, ślady, nikt się w nas nie budzi (bóle fantomowe), Z ciał zwierząt wyrastają kwiaty (gruntowanie płótna), Grudniowe nieba w ciągłym milczeniu. Portrety, Kolor zaschniętej śliny. Ożywianie., Uczę się chować w wiązce siana, bawić w dom, Pamiętam słowa, chociaż zapomniałam dźwięki głosów, Potrzeba wiary, Rozgnieżdżenie, Zawodzenie, Usłyszeć, że się jest, Zanim słowa. Obrazobranie, Przedproże, świat aż zwidniał, Jakby szemrało sitowie. Pobłyski, mimo braku miejsca, później wskoczę do wody by przybliżyć to miejsce, Martwa ziemia w reklamówce, Z bliska i tak gorączkowo (anatomia), nieskończoność. przed telewizorem, Mokre trawy poją ziemię, włóczkowe serce, a wiesz, że rzepy we włosach mogą udawać koronę?, Poza tą chwilą, wyraźne przywidzenia zaledwie przykuwają uwagę, m.in.,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1