Poetry

kosid
PROFILE About me Poetry (26)


kosid

kosid, 22 february 2012

Miłość

Mogę wyczuć bicie jej serca z odległości tysiąca mil.
I niebo otwiera się za każdym razem gdy się uśmiecha.
I kiedy wracam do niej, czuję , że tu jest moje miejsce.
Ma wyważony humor, gdy jestem załamany
A kiedy podchodzę do niej gdy słońce zachodzi.
Zabiera moje kłopoty, łagodzi mój żal
Zabiera mój smutek , w nocy jest jak złodziej

Tak, potrzebuje jej każdego dnia
Tak, potrzebuje jej w nocy
Tak, chce objąć ją ramionami
Całować ją, całować ją, mocno.

I kiedy jestem znów daleko
Daje mi swoją słodką miłość, wypełnia mój dzień
Tak, to sprawia że jestem dobry, tak , to sprawia że czuje się spełniony
Tak, to sprawia, że czuje ciepło na duszy.


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

kosid

kosid, 28 february 2012

Odejść

Jest wewnątrz mnie inny świat
Którego możesz nigdy nie ujrzeć
Są sekrety w życiu
Których nie schowam
Gdzieś w ciemnościach
Jest światło którego nie potrafię
znaleźć
Może jest za daleko
Może jestem ślepy
 
Trzymaj mnie kiedy tu jestem
Popraw kiedy popełniam błąd
Chwyć mnie kiedy się boję
I kochaj kiedy odejdę
Wszystko czym jestem
I wszystko we mnie
Chce być tym jednym
Naprawdę
 
Chciałaś bym był
Postaram nigdy Cie nie zawieść
Nawet jakbym mógł
Oddam wszystko
Dla Twojego dobra
Nie zawsze tu będziesz
Kochaj mnie kiedy odejdę
 
Kiedy Twoje oczy
Nie mogą zajrzeć pod moją skórę
Mowie Tobie nic
Czego nie mówię przyjaciołom
Chodzę w ciemnościach
Żyję jednak jestem sam
Część mnie walczy z tym
A część mnie już nie żyję
 
Trzymaj mnie kiedy tu jestem
Popraw kiedy popełniam błąd
Chwyć mnie kiedy się boję
I kochaj kiedy odejdę
Wszystko czym jestem
I wszystko we mnie
Chce być tym jednym


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

kosid

kosid, 22 october 2012

Do słońca


Dotknalem Moje usta i wole trzymać język za zębami
Nigdy nie będę Twoim wybrańcem
Będę w domu bezpiecznie schowany
Cóż nie możesz kusić mnie

Moje rozłożone ciało jest silne
Zabiłem wybór i powietrze w moich płucach
Lepiej nie oddychać, niż oddychać kłamliwie
Bo kiedy otwieram moje ciało w Moim oddechu czuje kłamstwo

Nie będę mówić o swoich grzechach
Nie ma dla nich przebaczenia
Lustro tego nie pokaże
Moje wartości są zabite

Ale moje serce, widziadło Moja słabość
Więc trzymaj mnie za rękę nie wysyłaj mnie do ciemności

Więc będę czołgać się na brzuchu do słońca
Nigdy nie noś w sobie kłamstwa
Udałem się w drogę i spieprzyłem to wszystko
Teraz stoję w tym zmierzchu, i nie śmiem prosić o łaskę

Więc będę czołgać się na brzuchu do słońca
Nigdy nie noś w sobie kłamstwa
Mogę znów wyruszyć w drogę i mogę pieprzyć to wszystko
Ale w tym półmroku, nasze wybory przypieczętuja nasz los

 


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

kosid

kosid, 13 march 2012

Pod

Jesteś częścią mnie
Mam cię w swoim sercu
Naprawdę jesteś częścią mnie

Próbowałem się nie poddawać
Lecz czemu miałbym poddawać się

Poświęcę wszystko,
Aby mieć cię blisko
Wbrew głosowi, który przychodzi w nocy
Który powtarza do ucha
Czy nie wiesz że nigdy nie wygrasz?
Użyj rozumu, zbudź się do rzeczywistości.
Za każdym razem, kiedy tylko o tobie pomyślę,
Zatrzymuję się, zanim zacznę
Ponieważ wyczuwam cię podskórnie

Tak, jesteś częścią mnie


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

kosid

kosid, 28 february 2012

Szczęście

Tak daleko do szczęścia
kilkanaście kropel taniego alkoholu
kilka drobnych ulic
parę małych kroków a jednak tak daleko do szczęścia

Droga na skróty przez wąską aleję
małych szczęść nie dla Mnie

Moja droga moja własna jasna droga
prowadzi w nicość bez szczęścia


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

kosid

kosid, 7 march 2012

Czaszka i on

On tu stał na tej drodze z czaszką w swej dłoni.
Diabelskie oczy miał otwarte,
czuł zimny oddech, ślepy poszedł w ogień z ciałem swym.
Twarzy w twarz w te same miejsca próbował uciec
nie udało się świat realnym jest.
Otworzył oczy w ogniu pełnym krwi,
upuścił czaszkę spojrzał jej w oczy chciał się zmienić,
chciał zmienić ducha w człowieku.

Wyjawił swój sekret - nigdy nie będzie wolny.
Czaszka i on chcą wolności.
Ucieczka realną jest patrzą na siebie i widzą co uczynili.
Czekają na śpiew, czekają na dzień.
Zgubili się w zbrodni.
Czaszka i on poszli w ogień.

Zobacz teraz, zobacz teraz nie ma ich, nigdy ich nie było...
Popełnili samobójstwo.


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

kosid

kosid, 22 february 2012

Zwierze

Prowadzę białe na białej
Właśnie odebrałem moje prawo jazdy
Mam to czucie w żyłach, ten pociąg się wykoleja
Grzecznie pytam, czy diabeł nie potrzebuje podwózki
Bo anioł po mojej prawej poszedł spać
Przejeżdżam kolo twojego domu a ty się z niego wykradasz
Drzwi auta mam otwarte byś mogla wskoczyć do niego
Twoja mama nie wie ze cię nie ma
Byłaby zła, gdyby wiedziała które Twoje części całowałem

Więc dalej skarbie wsiadaj,
Wsiadaj, po prostu wsiadaj
Spójrz, w jakich jesteśmy tarapatach.

Jesteś na siedzeniu obok mnie,
Trzymasz swa dłoń między moimi kolanami
I kontrolujesz prędkość jazdy po prostu
Ciężko prowadzić kiedy dyszysz mi do ucha
Ale ja mam obie dłonie na kierownicy
Gdy ty obie dłonie trzymasz na moich biegach
Do tej pory zmierzaliśmy na wschód
Sadze, że nikt jej nigdy nie nauczył by nie mówić z pełnymi ustami
To było tak dobre, że prawie wjechałem do rowu


My nigdy nie przestaniemy
Nie ma w tym nic złego
Zachowujemy się jak zwierzęta


Zaparkowaliśmy za ciężarówkami
Siedzimy na tyle
I właśnie jesteśmy zajęci
Gdy szepnęła co to było
Pomyślałem że to wiatr bo nikt
Nie wiedział gdzie jesteśmy
I wtedy zaczęła krzyczeć
Mój tata za samochodem
Kluczyki! Nie ma ich w stacyjce
Pewnie spadły na podłogę gdy zmienialiśmy pozycje
Sadzę, że wiedzieli,
że jej nie ma
Próbowałem powiedzieć jej tacie
że usta były tym, gdzie ją całowałem.

My nigdy nie przestaniemy
Nie ma w tym nic złego
Zachowujemy się jak zwierzęta
Nie ważne dokąd się udamy
Wszyscy wiedzą
Jesteśmy tylko parą zwierząt.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

kosid

kosid, 22 february 2012

Powrót


Spoglądam na gwiazdy w nocy
Staram się ukryć ból
Idę do miejsca gdzie miłość
I dobre uczucia nic nie kosztują
A ból który czujesz jest innym rodzajem bólu

Więc idę do domu
Wracam do miejsca do którego należę
I gdzie twojej miłości zawsze wystarczało dla mnie
Nie uciekam stąd
Nie uważam byś mnie wprowadziła w błąd
I nie żałuje tego życia które wybrałem dla siebie

Kilometry dłużą się a to oznacza
Jestem bliżej do ciebie
Nie zawsze byłem najlepszym mężczyzną czy przyjacielem dla ciebie
Ale twoja miłość kryje prawdę
I nie wiem dlaczego
Dajesz mi kolejną szansę

Więc wracam do miejsca do którego należę
I gdzie twojej miłości zawsze wystarczało dla mnie
Nie uciekam stąd
Nie uważam byś mnie wprowadzała w błąd
Nie żałuje tego życia, które wybrałem dla siebie
Ale te miejsca i te twarze starzeją się

Uważaj na to czego pragniesz
Ponieważ tylko to wszystko możesz mieć
I potem tego nie chcieć
Uważaj na to czego pragniesz
Ponieważ tylko to wszystko możesz mieć
tylko to wszystko możesz mieć

Więc wracam do domu
Cóż wracam do domu


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

kosid

kosid, 3 august 2012

Koniec

Złota mgła,Każdego rano czuje się jak wczoraj.Koniec ..Teraz Cię nie ma a pozostały jeszcze rachunki do spłacenia.A wiesz, to nie pomaga, aby wierzyć, jakbyś siedziała tu obok mnie.To nie pomaga, aby wierzyć, że jesteś tu ze mnąMówiąc, że wszystko jest w porządku.Dłuższe dni,Więcej czasu, aby usiąść i obejrzeć władzę miłości.W cichej furii jestem patrząc na puste ściany.W takich chwilach można poczuć ze są zrobione z wyczuciem,Ja chce zatrzymać ten bólBo czuje, że jesteś jedyną osobą, do której kiedykolwiek coś czułem.Kilka dni w oszołomieniu, bez jaśniejszych dni.Zabawne, jak uczucie pozostaje,Ale wiem, że będę musiał pogodzić się z tym, kiedy jestem na jawie,Uświadamiam sobie fakt, iż odejdziesz na dobre na miłość boską.Koniec nadszedł, a ja nadal czuję się tak, jakby to było wczoraj Kiedy znów się spotkamy spytam co u CiebieI powiesz dobrze!!!Wszyscy pytają mnie, jak to znoszę.I znow będę kłamać i powiem zwyczajnie, to po prostu zwykły dzień.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

kosid

kosid, 7 march 2012

Harmonia

Muszę nosić dziwną maskę na twarzy.
W swych dłoniach dłoniach płynę w dym.
W snach biegnę do akceptacji siebie.
Płynę przed siebie do siebie.
Doświadczam halucynogennej całości lecz nie jestem złodziejem,
ponieważ tworzę swoje prawo.

Doświadczam duszy zapominam o tym co zrobiłem
odpoczywam.
Zapominam i odpoczywam.
W harmonii i ciszy idę w hipnotyzujący świat.
Tańczę w harmonii i ciszy i idę by zahipnotyzować świat.
W harmonii dźwięków, w harmonii słów,
w harmonii śmierci, to jest Mój
niebiański świat w Mojej głowie w moich snach.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1