30 december 2015
Żgawa
maik, bozisko ustrojone pokrzywą
figura na sosnowych gałęziach. niesiemy za płotek
córki przekarmione szalejem, chwiejny krok
rozbitkowie na tratwie skleconej z telewizorów
minorowy nastrój. barankowi z cukru odłamała się głowa
grób w czekoladowej polewie. średnio jadalne
ołtarzyk na ekranie- garnek przebity sztachetą
kałuża wyciekłego mleka. świętokradztwo!
postawione. starsze kobiety intonują pieśń
program na cały tydzień. reszta jest wgapieniem
weselej! nie wypada rozejść się z nosami na kwintę
jeszcze by obraz znikł. i co wtedy zrobić ze wzrokiem?
chłopy się odżegnują. jak który potrafi.
paru wyszła gwiazda Dawida, mnie-szachownica
co niedożarte- przodkom. oby równo spuchli
przejedzony duch nie łazi po kanałach
witki- do ciemnicy, zasuszyć
piwnica- ostatni przyczółek prawdziwej wiary
śmiesznej jak głowa błazna w formalinie
albo mrówki toczące pojedynek na pinezki
29 march 2024
Humanized PainSatish Verma
28 march 2024
2703wiesiek
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
2703wiesiek
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Margo5absynt
26 march 2024
2603wiesiek