bukszpan, 23 may 2010
nasiąkasz niebem
jak ziemia deszczem
lecz nie masz w sobie
błękitu ani nie wirują w tobie
planety
tylko jest próżnia
w której powstają dopiero
zalążki gwiazd i księżyc budzi się
do życia
a kiedy wszystko się wypełni
po same brzegi wtedy
odetchniesz pełnym słońcem
i zjednoczysz chmury
ale teraz napij się spokojnie kawy
i zjedz weselne ciasto
odpocznij
bukszpan, 24 may 2010
wyspa rozrasta się i skrzypi
nanosi piasek na rzęsy
jak kobieta tusz
oddycha spokojnie jak Ajilon
po rehabilitacji
śmiechem drobnej Memi
przyzywa przyszłość
nie mogąc sobie przypomnieć
pierwszych słów
mimo tego wgryza się w sweter
i zostawia na wełnie
runiczne znaki
* Po lekturze Kołakowskiego
bukszpan, 2 june 2010
już nie błądzę jak dawniej
po odległych krainach
pełnych ciszy i smutku
jak kwiatów
lecz oddycham swobodniej
krążę sobie łagodniej
i obce mi ziemi tętnienie
bo nadeszło uspokojenie
i dopinam znów skrzydła
bo minęła zima
i rozkruszyły się sople
na sercu
więc nie będzie zimno
w mym wnętrzu
tylko cieplej i jaśniej
i być może się wszystko ułoży
jak w bajce
bukszpan, 23 may 2010
spalamy się
w atmosferze pokoju
gdzie wszystko graniczy z cudem
nawet to jak Ala zamiata podłogę
i zgarnia nas na szufelkę
a potem wyrzuca za próg mówiąc głośno
amen
pod wieczór wspomnienie szeleści tatarakiem
a jabłko spada daleko od jabłoni
na przekór naukom
bukszpan, 10 june 2010
cóż mi jeszcze
los w darze przyniesie
bo do tej pory
przykrości okrywały mnie
jak koc
o każdej porze roku
zawsze zimne i obce
nie przyswajalne dla zmysłów
przyciśnięta do muru
jeszcze pewnie nie raz zapłaczę
teraz zło drzemie pod miotłą
więc ostrożnie wychylę się przez okno
żeby spojrzeć mu w twarz
bukszpan, 22 may 2010
Wspominano starą kobietę,
która pozostawiona sama sobie,
nie myślała o przyszłości,
a wszystkie zdarzenia mieszały się
w jej głowie jak litery greckiego alfabetu.
Pamiętano, że śniła o wodzie
i koszeniu trawy. Dwie poplątane wizje
jak gałęzie wierzby szumiały niejednoznacznie
i wydobywały się przez usta na powierzchnię.
Gdy wieczorem zapadło się niebo;
niepostrzeżenie powrócono do bohaterki opowieści
ale w chałupce szumiały tylko paznokcie i włosy.
W kotle wrzała woda.
bukszpan, 23 may 2010
Wskazywano na panią M.
Brudna i zarośnięta - mogła by być mężczyzną
i grać w piłkę na boisku. Tymczasem robiła na drutach
sweter dla siostrzenicy, która nie cierpiała wełny
i obrastała w czarną, lśniącą skórę.
Pani M. była pracownica PKO.SA
nie zważała na fochy córki siostry i dalej przędła, śpiewając
przy tym sprośne piosenki. Kiedy jej ciało
odmawiało posłuszeństwa, odkładała narzędzie pracy
i szła spać. Wtedy śniła o małym chłopcu, który
umarł w wieku trzech lat na krztusiec. Do tej pory
powiązani pępowiną, kołysali się, choć nie pamiętała
w rytm jakiej melodii.
A rankiem trzeba było zrobić dezynfekcję
i wywietrzyć pozostałości snu. Wymieść rzęsy
i żołnierzyka z rogu pokoju.
Teraz czuje chłód i parzy kawę.
Oddycha nierównomiernie.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
16 may 2024
1605wiesiek
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma