Poetry

bukszpan
PROFILE About me Friends (3) Poetry (16)


bukszpan

bukszpan, 22 may 2010

dansing

pewnego dnia zabłąkane światło znajdzie biorcę
i wpłynie w jego spojrzenia
leniwie rozciągając się od brzegu do brzegu

a kiedy odkryje że może jeszcze
przepłynąć przez złomowisko ze wspomnień
to wygnie się z rozkoszy

teraz trzyma się nieba
i podnosi ciśnienie


number of comments: 1 | rating: 10 | detail

bukszpan

bukszpan, 25 may 2010

dzisiaj

przytulam się do pustki
i szepczę jej imię
w promieniu pięćdziesięciu mil
powietrze roznosi tylko
jej zapach
kiedy wrośnie we mnie mocniej
nie uratuję się i zdechnę
jak bezpański pies


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

bukszpan

bukszpan, 23 may 2010

zaufanie

nasiąkasz niebem
jak ziemia deszczem
lecz nie masz w sobie
błękitu ani nie wirują w tobie
planety

tylko jest próżnia
w której powstają dopiero
zalążki gwiazd i księżyc budzi się
do życia

a kiedy wszystko się wypełni
po same brzegi wtedy
odetchniesz pełnym słońcem
i zjednoczysz chmury

ale teraz napij się spokojnie kawy
i zjedz weselne ciasto
odpocznij


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

bukszpan

bukszpan, 24 may 2010

Zabawka

wyspa rozrasta się i skrzypi
nanosi piasek na rzęsy
jak kobieta tusz

oddycha spokojnie jak Ajilon
po rehabilitacji
śmiechem drobnej Memi

przyzywa przyszłość
nie mogąc sobie przypomnieć
pierwszych słów

mimo tego wgryza się w sweter
i zostawia na wełnie
runiczne znaki









* Po lekturze Kołakowskiego


number of comments: 0 | rating: 9 | detail

bukszpan

bukszpan, 2 june 2010

droga

już nie błądzę jak dawniej
po odległych krainach
pełnych ciszy i smutku
jak kwiatów

lecz oddycham swobodniej
krążę sobie łagodniej
i obce mi ziemi tętnienie
bo nadeszło uspokojenie

i dopinam znów skrzydła
bo minęła zima
i rozkruszyły się sople
na sercu

więc nie będzie zimno
w mym wnętrzu
tylko cieplej i jaśniej
i być może się wszystko ułoży
jak w bajce


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

bukszpan

bukszpan, 26 may 2010

Panaceum

podobni do księżyca
milczymy i wyginamy szyje
szukając edenu

a on skwierczy w nas
jakby chciał powiedzieć
że nie trzeba patrzeć daleko

wystarczy wystawić głowy
ponad kołnierz


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

bukszpan

bukszpan, 23 may 2010

zapisane myśli

spalamy się
w atmosferze pokoju
gdzie wszystko graniczy z cudem

nawet to jak Ala zamiata podłogę
i zgarnia nas na szufelkę
a potem wyrzuca za próg mówiąc głośno
amen

pod wieczór wspomnienie szeleści tatarakiem
a jabłko spada daleko od jabłoni
na przekór naukom


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

bukszpan

bukszpan, 10 june 2010

perypetie

cóż mi jeszcze
los w darze przyniesie
bo do tej pory
przykrości okrywały mnie
jak koc
o każdej porze roku
zawsze zimne i obce
nie przyswajalne dla zmysłów
przyciśnięta do muru
jeszcze pewnie nie raz zapłaczę
teraz zło drzemie pod miotłą
więc ostrożnie wychylę się przez okno
żeby spojrzeć mu w twarz


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

bukszpan

bukszpan, 22 may 2010

przepaść

Wspominano starą kobietę,
która pozostawiona sama sobie,
nie myślała o przyszłości,
a wszystkie zdarzenia mieszały się
w jej głowie jak litery greckiego alfabetu.

Pamiętano, że śniła o wodzie
i koszeniu trawy. Dwie poplątane wizje
jak gałęzie wierzby szumiały niejednoznacznie
i wydobywały się przez usta na powierzchnię.
Gdy wieczorem zapadło się niebo;

niepostrzeżenie powrócono do bohaterki opowieści
ale w chałupce szumiały tylko paznokcie i włosy.
W kotle wrzała woda.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

bukszpan

bukszpan, 23 may 2010

terror

Wskazywano na panią M.
Brudna i zarośnięta - mogła by być mężczyzną
i grać w piłkę na boisku. Tymczasem robiła na drutach
sweter dla siostrzenicy, która nie cierpiała wełny

i obrastała w czarną, lśniącą skórę.
Pani M. była pracownica PKO.SA
nie zważała na fochy córki siostry i dalej przędła, śpiewając
przy tym sprośne piosenki. Kiedy jej ciało

odmawiało posłuszeństwa, odkładała narzędzie pracy
i szła spać. Wtedy śniła o małym chłopcu, który
umarł w wieku trzech lat na krztusiec. Do tej pory
powiązani pępowiną, kołysali się, choć nie pamiętała

w rytm jakiej melodii.
A rankiem trzeba było zrobić dezynfekcję
i wywietrzyć pozostałości snu. Wymieść rzęsy

i żołnierzyka z rogu pokoju.
Teraz czuje chłód i parzy kawę.
Oddycha nierównomiernie.


number of comments: 0 | rating: 5 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1