19 august 2012
Zadzieram
Zadzieram głowę,
By spojrzeć w górę
Popatrzeć w oczy bogu
I spytać go,
Dlaczego zbłądził
Jak zwykle
Nie raczył się zjawić
Na spotkaniu
Pewnie wolał
Iść na piwo
Do pubu „U Allaha”
Nic sobie nie robią
Z zasad, które ustalili
Zbyt łatwo przyszło im
Wspięcie się
Na tak wysokie stanowiska
Prosto po trupach
Podeszwy ich są
Uwalane krwią
Nic to
Kupimy nowe buty
Ze skóry wymierającego gatunku
Prawdziwych ludzi
Pozostaną tylko
Zaprogramowane roboty
Bez możliwości
Złożenia reklamacji
Cofam się zrezygnowany
Parę kroków
Coś skrzypi mi pod nogami
To on – skarlały bożek Jahwe
Gapi się na mnie
Martwo spod moich stóp
Niczym zdeptany płaz
19.08.2012
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga