1 july 2010

BUNT NA ŁODZI CHARONA

Charon to facet z kijem, który dobiłby każdego trupa, jeśli ten okazałby, choć odrobinę życia. Dlatego zmrużyłem oczy i zamarłem na amen.
Charon przykuśtykał, stanął tuż obok mnie i charknął siarczyście za burtę.
Jakiś umarlak wzdrygnął się bezwiednie i wtedy oberwał lagą, że aż mu coś chrupnęło w czaszce.
Po tej demonstracji wszyscy byli bardziej martwi niż zwykle.
Jednemu opadła jednak żuchwa, obol stuknął i potoczył się po pokładzie.
Charon był równie szybki jak zwykle.
Trzepnął nieboszczyka tak ostro, że klatka piersiowa zapadła mu się do środka.
Gdzież on podpatrzył takie metody, że każdego dogorywającego od razu musi dobić?
Przecież jest to powszechnie znane – aby nie być ciężarem dla rodziny człowiek da sobie pogrzeb wyprawić i darować spokój żywym. Potem ciało bierze Charon i szczerze mówiąc nie powinien wnikać czy ktoś jeszcze zipie czy już „doszedł”.
Hades to nie raj, ale zawsze coś; ma łagodniejszy klimat i człowiek może tam pociągnąć parę dni dłużej, a nawet miesięcy i lat.
Tam się nie czuje już niczego i można śnić; kontemplować najlepsze lata życia.
Tak, żyje się przeżytym już życiem, a właściwie tymi najprzyjemniejszymi jego okresami. Przykre momenty idą w cholerę.
Tak jakby nigdy ich nie było.
Dlatego zależy mi, aby tam dotrzeć!
Przechytrzyć tego skurczybyka… Jeśli chodzi o metody to musiał je podpatrzeć u nazistów… i sam się zwichnął!
Tymczasem Charon podszedł do burty i rzucił okiem na morskie fale.
Następnie podniósł głowę i spojrzał ku zbliżającym się brzegom Hadesu.
A więc to już?
Nagle, zerwał się jakiś chłop na schwał, i choć umarlak, szybkim ruchem silnych ramion podniósł Charona i wyrzucił za burtę.
Ten lecąc utkwił w nas roztrzepane powiekami, acz groźne spojrzenie, które zbladło dopiero w wodnej głębi.
I te jego usta otwarte… jak w obrazie „Krzyk”.
Ciemny Styks zabliźnił się jakby ciało wpadającego doń było deserem.
 
Na chwilę świat zamarł grobową ciszą, a potem znowu dało się słyszeć szum fal.
Część moich kompanów poderwała się i zaczęła wiwatować.
Nie do wiary!
Charon nie umiał pływać.
I już go nie ma!
Coraz bardziej zbliżamy się do wysokich bram Hadesu.
Z oddali robią wrażenie bram raju.


Wanda Szczypiorska,  

Czy mogę coś powiezieć za tydzień? Popsuł mi sie laptop. Siedzę przed cudzym komputerem i zaraz mnie przepędzą

report |

Wojciech A. Maślarz,  

Ciągle czekam na Pani komentarz. I chyba nie powie Pani że brak mi cierpliwości:)

report |

Wojciech A. Maślarz,  

Ależ proszę bardzo, Pani Wando. Tekst został opublikowany w periodyku "Latarnia Morska", ale nie miałem feedbacku, więc chętnie usłyszę. Pozdrawiam:)

report |

Jarosław Trześniewski,  

Ale opowiadanie! I jak sie czyta ! Wojtku a to zdanko cudne: "Po tej demonstracji wszyscy byli bardziej martwi niż zwykle. Jednemu opadła jednak żuchwa, obol stuknął i potoczył się po pokładzie." Jak scenariusz do filmu :):)

report |

Wojciech A. Maślarz,  

Dziękuję. Krótkie opowiadanko to i zapanowałem nad nim. John, dla którego je przełożyłem był nim wytrącony z równowagi (= metodami Charona). Ale przecież jest to tylko fikcja literacka nawiązujaca do mitologii. Pozdrawiam:)

report |

Wanda Szczypiorska,  

Zawstydził mnie Pan. Rzeczywiście, gdzieś umknęło. Chciałam wtedy powiedzieć, że troche się Pan mitologią pobawił zmieniajac role. Zadaniem Charona było jednak dostarczyć umarłych do Hadesu w całości, przewieźć nie przez morze, a przez Styks, nie było to chyba daleko. Podróż była opłacona, musiał wrócić po nastepnych, a więc nie miał powodu narażać się podróżnym. Ten mit, to raczej głęboka straszliwa cisza

report |

Wojciech A. Maślarz,  

Ja uwielbiam odczytywac na nowo i poszerzac warstwę nośna mitów. Charon, można rzec poczciwina wykonywał prace jak należy a tutaj był brutalem i spotkał go afront. Opowiadanko jest próbą podejścia do czasów nam bliższych ale wycofałem się z rozszerzania wypowiedzi ponad tą jaka zarysowałem. Pozdrawiam serdecznie:)

report |



other prose: BUNT NA ŁODZI CHARONA,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1