Poetry

Agnetha
PROFILE About me Friends (1) Collections Poetry (13)


Agnetha

Agnetha, 19 february 2013

ZWIĘDŁY LISTOPAD

Wyczesywałam zwiędły listopad z włosów
zbyt krótkich, by mogły pamiętać
wakacje nad morzem i zeszłoroczne urodziny
skończone trochę przed północą.

Z coraz większą trudnością zapamiętywałam
rzeczywistość rozlaną za szybą.
(w zasadzie to nigdy nie pytałeś, czemu
siadam tyłem do kierunku jazdy).

Spod czarnego płaszcza wyciągałam
nieprzetłumaczalne pomruki
- kiedy grudniowy chłód odkładał
kolorowe sukienki na przyszły rok.

Spoglądając wyczekująco, przywoływałeś
większe inspiracje - i wtedy wszystkie
moje ziewania układały się na Tobie.

Kończyliśmy się wraz z księżycem
i twoim ukradkowym goodbye,
gdzieś między szyją a zarysem ust.


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Agnetha

Agnetha, 19 february 2013

WYSIEW NOCNYCH UROJEŃ

Leżę i słucham ciszy. Czas odpływa
na dalszy plan. Moja bezdomność
zaczepia się o coś żywego i ciepłego.

Nie czujesz mego ciężaru, nie wiesz,
że nosisz mnie w sobie, że całymi dniami
uparcie pasożytuję na twoim życiu.

Poza skalą jasności trwa zbiorowe
przymykanie oczu i boję się, bo jest całkiem
ciemno, kiedy trzymam oczy zamknięte.

Czas przetarty, dziurawy w wielu miejscach,
przezroczysty jak sito zabliźni się
leniwym wysiewem nocnych urojeń.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Agnetha

Agnetha, 15 february 2013

SPÓJRZ

Spójrz - noc powoli kładzie na nas
martwe akordy cieni.  Powiewa ciszą
i spojrzenia spokojniej prześlizgują się
pod skórę. Idzie wiosna - w zwolnionym
tempie przelewam miętową bezbronność.

Wychodzę z ukrycia. Z policzka 
delikatnie zdrapuję pożółkłe rumieńce.
Gwiazdy pod stopami wciąż są dla ciebie
nowością. Dłonie wyciągnięte z kieszeni
szukają czegoś na kształt wieczności.

Rzęsy wbijają się w palce.


number of comments: 4 | rating: 13 | detail

Agnetha

Agnetha, 15 february 2013

DLA ZACHOWANIA ŻYCIOWEJ RÓWNOWAGI

Dla zachowania życiowej równowagi całuję
w lewy policzek - od dzisiaj. Końce włosów wyginają się
w kształt dawnych uśmiechów. W kieszeni chusteczki
o zapachu truskawek  - jednorazowe.

Zaciągam się późną jesienią. Gdy oczy gęstnieją
błękitem staram się mrugać punktualnie.

Spacerując samotnie dbam o długość stawianych
kroków - spojrzenia przechodniów nie potrącają
nas bez powodu - pamiętaj!

Cała prawda mieszka ulice dalej, tam gdzie 
zaostrzone krawężniki muszę wyrównywać
płaskim pantoflem.

Nocą tulę się w miękkim uścisku
do oswojonych miejsc. Wspięta na palcach
przykładam ucho do wnętrza przerwanego snu.


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Agnetha

Agnetha, 15 february 2013

TWARZĄ DO ŚCIANY

W zasadzie to nigdy nie wiedziałeś
pod jakim kątem wygięte są moje rzęsy.

Kiedy potanieją uśmiechy rozłożymy się
wygodnie na ugiętych parapetach
a każdy wzrok zwrócony ku przeszłosci
będzie groził upadkiem.

Nazajutrz wrócę w rytmie bezsenności
i szczęście przyklei się do wilgotnych ust.
Resztki nieprzespanych godzin
wyłonią kontury stygnące pod palcami.

Tylko przypadkiem strzepuję domysły.

Nastepnym razem
odwrócę się twarzą  do ściany.


number of comments: 3 | rating: 11 | detail

Agnetha

Agnetha, 28 january 2013

BAJKA RACZEJ SMUTNA

Ta bajka będzie raczej smutna...

Nie będzie przemyconych uśmiechów,
ani nadziei na wczesny świt
w objęciach kogoś podobnego do ciebie. 

Trochę lżej opuszczam powieki
- widocznie wcześniej nie wierzyłam
w blaszany księżyc.

Odmieniam wieczność przez wszystkie
przypadki. Na parapetach bardziej
chcąca dosięgam tęsknot. 

Przyklejona do wspomnień uczę się
dorastać. A przecież mogłeś wstać,
wykrzyknąc moje imię

- cokolwiek.


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

Agnetha

Agnetha, 28 january 2013

WYCHODZĘ

wychodzę

wiatr uderza w oba
policzki rownocześnie

krawężniki wyginają się
trochę w prawo przypominając
uśmiechy którym ja
nie potrafię już sprostać

kolejna noc za krótka
by uwierzyć


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Agnetha

Agnetha, 28 january 2013

ODWAGA

trochę ciszej mówię o
policzkach przepełnionych dotykiem
jakby odwaga
była kolejnym grzechem

bo nie wiedziałeś że
gwiazdy kaleczą niebo
aż do krwi tak białej
i niewinnej jak mleczna droga

tylko twój oddech jest
rozciągniętą chwilą
która nie potrafi
powstrzymać miłości


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Agnetha

Agnetha, 25 january 2013

FRAGMENTY CIEBIE

Bo nie powinnam obdzierać cię
z resztek niedopieszczonych nocy

Wyrównujesz oddechy i o świcie
sen który zgubiłeś w pośpiechu
wychodzi z twoich rozszerzonych źrenic

Najbardziej pamiętam chwile które
nigdy się nie wydarzyły i samotne perony
do których dobiegałeś zdyszany
jakby pociąg miał zniknąć wraz ze mną

Przemoknięte myśli wysuszone w słońcu
i cisza pochłaniana na raty

Fragmenty ciebie potajemnie upychałam
w miejsca chwilowo dostępne 
gdy moją zużytą dłoń pozostawiałeś
na tylnym siedzeniu

Zmęczone oczy czekają do końca


number of comments: 7 | rating: 15 | detail

Agnetha

Agnetha, 25 january 2013

ŚPIĄCZKA

Co, jeśli zatrzymana na dłużej w bocznej uliczce
nie zdołam złapać okazji - pytam czytając
stare wiersze Oscara Wilde'a.

Dopiero później zapadnę w śpiączkę
bezkutecznie próbując zapamiętać dzień
niewidoczny pod światło.

Umrę. Nie odczuwając zimna.


number of comments: 4 | rating: 12 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1