14 april 2012
Z prochu
z prochu powstałeś w proch się obrócisz
dawno ktoś wyśpiewał ten los obraz się
skurczył do rozmiaru agrafki W lustrze
z pogardą stoi siwy włos niby słodkie
zmarszczki koło oczu Zabawiaj mnie
balony pękły serpentyny wystają z
rury odkurzacza Libido całuje
trupa kota po szyi
drapali mnie po plecach
wielcy łaskawcy ja wyklinałam reakcje
z wiatrem . Przeżywałam po swojemu
dno choroby popękane stopy ktoś
owinął w zasłonę. Kość białość gorączka
krótka zabawa w skojarzenia żar ognia.
pozbyłam się bariery mogę stać naga
kopniesz mnie a ja nie poczuję
Z prochu powstałeś w proch się obrócisz
Zpro-chupo-wst-ałe-śwpro-chsi-ęobr-óci-sz
6 november 2024
VirginitySatish Verma
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek