Poetry

Tomasz Kowalczyk
PROFILE About me Poetry (4)


29 february 2012

chodzenie po omacku zawsze stwarza trudności

ilekroć odchodzi dziecko rodzice wyciągają ręce
jakby chcieli przytrzymać go siłą
albo skorzystać z okazji by razem wyruszyć w drogę
 
dorośli postępują w sposób bardziej przemyślany
otrzymując zapłatę za wysługę lat
dłońmi kurczowo zaciśniętymi na poręczy łóżka
 
brzemię zanika powoli rany zabliźniają się milczeniem
które dopiero z czasem rozpocznie naukę mówienia
ale nigdy nie osiągnie dawnego mistrzostwa
 
z opaską na oczach obojętnieje nawet własny oddech
płomieniowi jest więc wszystko jedno
czy spopiela pochodnię czy zapałkę
 
zaczeka aż wiatr potknie się o ostatni pacierz
zanim skorzysta z dogodnego momentu
i zgaśnie


number of comments: 1 | rating: 16 |  more 

Leszek Sobeczko,  

dziwi mnie puste pole komentarza, a wierszowi niczego nie brakuje, dojrzałe wykonanie trudnego tematu; metafora z płomieniem bardzo mi bliska, podobną popełniłem - no może nieco podobną :) kolejne brawa

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1