konopielka, 24 january 2012
Nie umiem zabrać się do rzeczy.
Krzywy przedziałek, mlaskam,
gdy jem, siorbię, gdy piję.
I jeszcze sikam ze śmiechu.
Za przekroczenie granicy
płaci się pojedynkiem
albo strzałem w plecy.
Myślałby kto, że się modlę.
bym mogła pomyśleć myśli
albo klękam przed pochwalon.
Uformowane z kamyków nogi
nie czują bliskości z podłożem.
Kręcę się w kółko, bo swędzą
mnie uszy. Latareczki
rozświetlają skrawek nieba.
konopielka, 24 january 2012
wszedłeś na piedestał
spadłeś
rozsypałeś się na cząstki
leżysz
rozrzucony po kątach
znikasz
słychać ostatnie jęki
wołasz
krzyk zamiera w odmętach
koniec
obrazy niespełnionych nadziei
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
7 november 2025
wiesiek
7 november 2025
Jaga
6 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
4 november 2025
Jaga
3 november 2025
wiesiek
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek
2 november 2025
ajw