21 january 2012
z nadzieją nie na żarty
Był młody, pełen werwy i entuzjazmu. Postanowił, że musi być wreszcie
z jakąś kobietą. Chodził do różnych lokali z nadzieją, że ją pozna. Nie
był wymagający…powinna być piękna, młoda i inteligentna. Słowem
dziewczyna dla niego. Pewnej niedzieli spotkał ją. Dokładnie taką jaką
sobie wyobrażał: czarującą, zabawną, śliczną z odrobiną frapującego
smutku w oczach….
Od tamtej pory często wychodzili razem, opowiadali sobie dowcipy,
wymieniali poglądy, na spacerach trzymali się za ręce, całowali się,
kochali aż wzięli ślub.
Siadywał z nią przed telewizorem pogryzając orzeszki – spędzali razem
życie. Nie trzymali się za ręce, nie całowali. Ich palce spotykały się
jedynie gdy niechcąco w tym samym czasie sięgali razem do miseczki po
orzeszki.
Usłyszał od niej kiedyś, że tamtej niedzieli w tamtym lokalu podeszła do
niego dla żartu….by coś udowodnić koleżankom, że nie było jej w sumie
najgorzej, a on nigdy jej nie dał powodu do odmowy, ale skoro teraz
dzieci już dorosłe są to ona ma dość.
I od początku zaczął chodzić do różnych lokali z nadzieją, że inną
spotka. Nie był wymagający. Nie musi być młoda, nie musi być piękna i
niech nie będzie też zbyt inteligentna. Słowem kobieta dla niego…i znowu
żarty, żarty, żarty.
* * *
Po wizycie wnuków wyciągnął z szuflady pod lustrem pistolet.
Przyłożył lufę do skroni i spojrzał na swoje odbicie. W jego oczach
widniała nadzieja, a mimo to nacisnął spust. W tej samej chwili po jego
skroni, policzku i szyi popłynęła stróżka…wody, bo był to pistolet
zabawkowy. Roześmiał się. Cieszył się, że i on jeszcze potrafi żartować.
Ubrał kurtkę i wyszedł z charakterystyczną dla siebie nadzieją w
oczach. Wyruszył na podbój lokali.
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt