29 july 2011
lu
dzisiaj jest jakby mniejsza
pod ochroną dokładnie sterylnych płaszczyzn
kładzie głowę na ciasno obejmowane kolana
to jedyna poduszka na jaką ją stać
w miejscu gdzie rozmazują się obrazy
ostrzegałeś
nie chodź dziewczyno,
nie chodź do miasta,
żeby ciebie nie urzekło.*
pomiędzy framugami kropla
płynie wolniej pod taflą
rozgrzanej blachy ślad na dłoni
wypalony dotyk
od niedawna
na powitanie wkłada ręce do kieszeni
W kinie się wszyscy całują
na fotografiach i krzesłach.*
ciągle zajętych przez dziewczyny
w ręcznie malowanych jedwabiach
płonie wilgotne drewno
z sykiem - nie dotykaj mnie
warczy – nie dotykaj mnie
rozgrzany mrozem metalowy pręt uwięził język
zagryzaj ciszej
nic nie mów
nawet odwróć się plecami
czym prędzej odejdź dopóki wieje
----------------------------------------------
**http://www.poema.art.pl/site/itm_116146_marek_grechuta_nie_chodz_dziewczyno_do_miasta.html
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga