7 april 2013
Ostatnia noc
W pokoju unosił się zapach brzoskwiń i alkoholu, Kobieta stała przy oknie związując swoje włosy.
- Jest czwarta rano, wychodzisz? - Z łózka leżacego w zacienionej części pokoju dobiegł lekko zachrypnięty głos męzczyzny.
- Myślę, że to dobry moment. - Odparła nie odwracając nawet głowy w jego stronę. Makijaż na jej twarzy wyglądał na zrobiony w dość dużym pośpiechu. -To naprawdę dobra chwila żeby wyjść? Uważasz że nie powinniśmy o tym porozmawiać? - Mężczyzna podniósł się i wsparł na łokciach - Zostań...- Wydawało się, że nie wie jak zareagować.- Lepiej nie, to do niczego nie prowadzi - Kobieta była już całkowicie ubrana, powoli odchyliła zasłony wpuszczając nieśmiałe jeszcze promienie słońca.
- Uważasz, że to wszystko nic nie znaczyło? Te wszystkie chwile...ja i ty. - Mężczyzna zmrużył oczy kiedy poczuł na nich światło, podniósł się powoli i usiadł na krawędzi łóżka - Wiesz...zastanawiam się co poszło nie tak, gdzie popełniliśmy błąd?
- Drobne czerwone szpilki znajdowały się już na nogach kobiety. Z gracją odwróciła się w jego stronę na chwile zatrzymując swój wzrok na jego oczach. Po chwili opuściła głowę. - Widocznie tak musiało się stać, wszystko do czegoś prowadzi, nas nie zaprowadziło nigdzie...
- Mężczyzna wciągnął powietrze w płuca i podniósł się z łóżka kierując swoje kroki w stronę kobiety. - Chciałbym to wszystko cofnąć, dać nam szansę - Jego dłoń delikatnie musnęła jej włosy. Nigdy nie jest za późno żeby spróbować. - Kobieta wydawała się zaniepokojona, nerwowo spojrzała na zegarek - Chyba powinnam iść...
- Mężczyzna wykonał ruch jakby chciał ją zatrzymać, ale cofnął rękę. - Nic nie rozumiem. - Wyszeptał. - Ich wzrok spotkał się jeszcze na moment - Jest ktoś...
- Szept kobiety zdawał się przypominać mroźny podmuch. Mężczyzna przęłknął ślinę i spuscił nieznacznie głowę, ręka kobiety ujęła jego podbródek przyciągając go do siebie. Ich usta spotkały się na chwilę, tylko po to żeby się rozdzielić. - Klucze leżą na szafce. - Ręka kobiety chwyciła klamkę. - Nie wspominaj mnie źle...
- Mężczyzna nie odpowiedział patrząc tylko na znikającą za drzwiami sylwetkę. Gdzieś za oknem słychać było szczekanie psów zmieszane z dźwiękiem odjeżdżających autobusów...
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.