23 april 2017
Epilogi
- Pora spać, zanim się wstanie. Na dobre. – oznajmia głos i pyta - O czym chcesz śnić? 
 - Więc to już? - odpowiadam z wiecznym zdziwieniem. 
 - To już. – powtarza.
 - Pod świętym obrazem matki przykrywają nas wszystkich - mówię - żywych, zmarłych, puchową kołdrą, wielką jak świat i wracają w noc do ogrodu. Słychać szepty, śmiech, świerszcze.
***
- Czego chcesz? - pyta głos.
 - Dostałam już wszystko - odpowiadam.
 - Nie masz nic - szept dobiega ze środka, brzmi tak jakby przechodził przez puste mieszkanie.
 - Nie mam nic - powtarzam, żeby odszedł, zanim znajdzie pamięć.
 Znajduje. Zmienia się w chichot. W żarna. 
 - Patrz - woła - to tylko pył, z martwych kłosów nie będzie chleba! I dmucha mi tym pyłem w oczy. I umieram ze śmiechu.
***
- Umarłaś - mówi głos - i co teraz?
 - Umarłam - potwierdzam, żeby nie drążył.
 Drąży.
 - Na co czekasz? - pyta 
 - Na co czekają umarli? - pytam.
 - Umarłych nie ma - odpowiada.
 - Nie ma mnie - odpowiadam.
 - Nie ma cię! Nie ma cię! Nie ma! - powtarza, wznosi się i opada, próbuje arii, kupletu, wtóruje, przedrzeźnia, wybucha feerią uśmiechów.
 Chciałabym ukoić ten płacz, ale sam siebie nie słyszy i martwych rani jakby śmierć miała w nich gniazdo.
3 november 2025
wiesiek
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek
2 november 2025
ajw
1 november 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw
20 october 2025
ajw