5 july 2011
Silka
Rechotała do motka surowej nitki
skakała z biurka na sofę
z tematu na temat
z panteonu narodowych bohaterów
na listę płac kopidołków
iskrzyła intelektem
w opozycji do głupiej
głupoty podpartej bagażem
małoważnych faktów
w temacie własnych dzieci
zblazowanego męża
lubiła opalać kostki w cieniu własnej altany
podobno w tym czasie przeleciał ją samolot do usa
jej, mniejsza o kolor włosów, głowa
eksportowała do opuchniętych uszu:
marchewkowy soczek jednodniowy
sardynki ze śliwką
osiem kilo dziennie
robota była rutynową wizytą w ulu pełnym pszczół
za pięćdziesiątym drugim podejściem
zdała egzamin na wózki
inwalidzkie
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek