21 november 2010
W ogródku piwnym
Tu ścierają się światy i życie
i bezdomność na ławce zapita.
Już nie patrzą na słońce w zachwycie
i nadzieja na ziemi rozbita.
W szklanych oczach tlą się czasem iskry,
jakiś żal bezgraniczny, choć pijany.
Piją szybko, żeby strumień bystry
porwał im ten świat przegrany.
W perspektywie zasiłek i karton,
padła stocznia, łącząc ich z brukiem.
Już nie patrzą na krzyk swoich żon
i na łzy padające z hukiem.
Piją szybko, nim myśl ich przegoni,
nim dopadną ich jasne spojrzenia.
Nikt ich przed światem nie broni
i on się dla nich nie zmienia.
Gdyby jutro stocznię rozwalili...
Dziś dzielnica schodzi się tutaj.
Kiedyś przecież do pracy chodzili,
dzisiaj dziury w kieszeni i w butach.
Wiem, ocenić jest łatwo. Pijacy.
Czesiek mówił mi pięknie o kwiatach.
Ty przechodniu spieszysz do pracy,
tu się życie ściera w dwóch światach.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga