Poetry

Colett
PROFILE About me Friends (1) Poetry (54) Prose (1)


Colett

Colett, 1 november 2024

porozumienie

porozumienie w poszumie wiatru,
pośród listowia feeria kolorów
odznacza inność znaków zodiaku
jak pory roku

gdzieś pod nogami szelestem liści
dnia opowieści snują się sennie
spadły kasztany, splątały myśli
już mniej codzienne

czerń w cień odchodzi, brązem czaruje,
szarość podkreśla kolor twych oczu
uśmiech na zdjęciu, tęsknota w tłumie
w odgłosie kroków

cofnąć wskazówki – broni logika,
zasad wpajanych z owsianką rano
w czułych ramionach dziadka wspominam
niepokonaną,

***
otwieram oczy, nadchodzi nowe
by, co bezcenne, trwało przez chwilę,
dziś postanawiam – odziane słowem
sfrunie motylem


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Colett

Colett, 1 november 2024

do granic smutku

do granic smutku tam gdzie żal bezbrzeżny
dopływam łodzią z dnem tak poszarpanym
przez ostrza w granit przyodzianych wieżyc
żal śląc w nieznany

ciszą wypełniam chaos o poranku
płacz jeszcze dławiąc gdy patrzę na zdjęcie
twego spokoju broniąc niczym flanków
przed ich przejęciem

o słowach które dawno nie wybrzmiały
a przecież mogły między matką-córką
dziś czasu brakło - zegar z kukułkami
wydźwięczał krótko

gdzieś na granicy między światłem - mrokiem
w chwili wyłącznie dla jednych wybranej
odkrywam prawdę w tym co tak mi drogie
goją się rany

12.10.2021


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Colett

Colett, 1 november 2022

ona i słoneczniki

nie w każdą prawdę trzeba wierzyć
"ileż dyskusji o niej potem"
im bliżej nowszej bywasz śmielszy
w polu stokrotek

choć każda bajka ma swój morał
ale nie w każdej żaba księciem
im więcej magii znika zmora
rzucam zaklęcie

dzieją się rzeczy niesłychane
uśmiechem dziecka noc otwieram
na szklanej górze stoi zamek
dziś bez portiera

cienie na ścinach tak swobodnie
szukają siebie bez wątpienia
gdy blasku lampy ćmy wciąż głodne
w motyle zmieniasz

jeden się tylko broni obraz
smutek się przysiadł i nie znika
gdy mówisz "słońce trzymasz w dłoniach"
o słonecznikach


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Colett

Colett, 1 november 2022

może to jest

Może to jest na zawsze
w chwili śmiechu tej samej,
płynie jak za latawcem
sznurki wiecznie splątane.

Może ma być jak bajka
(ta koniecznie z morałem)
a w niej dzieci po znakach
wędrujące w nieznane.

Może przyśnić się rankiem,
nurzać w piasku spod powiek.
w muszli kruchość jak z pianki
tam odnajdziesz podpowiedź.

Może jest już na zawsze
albo jeszcze nie przyszło.
W oczach blask na huśtawce
jak codzienna niezwykłość.

20.02.2022


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Colett

Colett, 1 november 2022

rozmowa niedokończona

idziemy na spacer pod rękę jak wtedy
i mówisz spojrzeniem to samo co wówczas
na nic analizy i teraz i kiedyś
bo życie zechciało planować - do jutra

zaglądasz w marzenia choć cień coraz dłuższy
zapada milczenie - nie służy mu światło
i myśl kiedyś młoda dziś woli marudzić
a dzień coraz krótszy i wcześniej czas zasnąć

więc sedno rozważam - wszak diabeł w szczegółach
i ponoć nie warto co złe na atomy
nie człowiek wybiera gdzie dotrzeć ma kula
gdy słowem dotykasz - to ponoć nie boli

wybieram obrazy nim bliższe się staną
te które powstały nim kroki ucichły
bo jutro dzień wstanie więc kajet czas zamknąć
więc chodźmy na spacer niech w końcu się ziści


22.12.2021


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Colett

Colett, 1 november 2022

jesiennik

Sprawił listopad szaro-burym deszczem
wszystkim latarniom spłakane oblicze.
Ktoś na przystanku właśnie zmiął chusteczkę.
Zdrowia ci życzę.

Po mokrych liściach przemykają chwile,
w klubie jazzowym smutno łka saksofon.
Kelner się wzruszył zaliczką na przyszłe.
Szkło cieszy oko.

Niczym tam-tamy służą rynny kroplom,
na parapetach rozbrzmiewa flamenco.
Coś było blisko, ale właśnie poszło.
Życia przebiegłość.

Buja się pająk pośród igieł świerku
w rytmie muzyki chyba z lat dwudziestych.
Z szałwii naparem usuwam tor przeszkód
Dziś lepsze wieści.

2,11,2021


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Colett

Colett, 1 november 2022

pośród gałęzi

szron gładzi trawy otulając ziemię
lekką kołderką jak troskliwszy z braci
liści szelestem kryje przystań rzeczną
w słońcu jesiennym zamigotał płaszczyk


drzewo ostatnim zatrzymuje tchnieniem
woal z pajęczyn w rosę przyodziany
dzień wcześniej wstaje za szybko ciemnieje
wieczne naturze przekazując zmiany

a wiatr hulaka sieje w polach zamęt
niczym przyjaciel co chciał lecz nie wyszło
zbiory za pasem - wielobarwnym traktem
z czasem się ściga by zwolnić na przyszłość

***

pośród gałęzi srebrzystego świerka
toczy się życie bez względu na wszystko.
znów ciasno w dziuplach ciemnieją futerka
w ciszy poranków wiosny szuka bliskość

10.10.2021


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Colett

Colett, 24 august 2014

bezgłośnie

Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie 
W. Szymborska 


w myślach mogła wszystko 
pytania znajdywały odpowiedzi 
za zakrętem zawsze
tkwiła wskazówka 

mówiłeś - myślisz więc jesteś 

pisanie było bardziej zabawne 
niż konwersacja,
wielokrotnie podlewana
szlachetnym trunkiem

bez słów wyznawała grzechy 
rozdając odpusty zupełne 
za wczoraj na jutro do kiedyś tam 

dzisiaj łatwo odczytać 
tematy dyskusji
prowadzonych po drugiej stronie 
wtedy jeszcze gładkiego czoła 

nawet jeśli tylko szkła 
odgradzają cię od przepaści 
z iskrą ironii ukrytą 
na dnie spojrzenia 

milczenie nie oznacza zaniechania, 
przyznałeś podpisując jej portret 
w galerii wspomnień


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Colett

Colett, 19 august 2014

przecież

z założenia
jest odpowiedzialna
za rzucane 
do cudzego ogródka

mówisz - tylko winni 
znają wagę swoich słów

dzisiaj rzeczywistością 
nie namaluje już tęczy

latte stygnie szybciej
w rytmie wystukiwanym
purpurowymi 
gdy odprowadza cię wzrokiem

kamyk w kształcie serca 
leżący obok filiżanki
nadal jest tylko 
kamykiem


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Colett

Colett, 25 july 2014

wiem już czym jest

„Człowiek nie wie
czym jest pragnienie
dopóki się nie napije”
 
Carlos .Ruiz Zafón „Gra Anioła”
 
pierwszy łyk, który
tak naprawdę nie jest pierwszym
 
jak mężczyzna serwujący
chwilę z Chateau Petrus
mówisz - jesteś wyzwoloną kobietą
 
kolejnym przywołuję
strumień wspomnień,
potok skojarzeń
rzekę wiedzy
 
docierasz tam
gdzie z dna wydobyć można
tylko cień wstydu
 
wiem już czym jest
pragnienie
ciebie


number of comments: 3 | rating: 3 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1