9 march 2011
Cantobiografia jętki
spotkałem go nad ranem. spuchnięty
usta były wylęgarnią jednodniowych przekleństw
gorzkim, niespełnionym morzem
paluchy z brudu i złota, czarne pierścionki
cholerny początkujący demonofil, wędrowny mistyk
pewnie znów wywoływał gorycz różdżką (tfu, na krew mu urok!)
ciało miał z dzikiego bagna, z młodej śliny
pełne niebieskiego kaca
chwiał się, mamrotał coś do siebie, a słowa sunęły
ruchem pełzakowatym, zawracały kijem wino
w oczach szkło. minął mnie, chyba nie zauważył
powoli zmieniał się w wodę
wylałem go na piasek
już nie odrósł
9 january 2025
stalker gwiazdkowyAS
9 january 2025
09.01wiesiek
6 january 2025
0601wiesiek
3 january 2025
Każde wspomnienie jest jakEva T.
2 january 2025
Każda rzecz nocą nabieraEva T.
1 january 2025
Happy New Year!Eva T.
1 january 2025
010125wiesiek
30 december 2024
(...) jeżeli będziemy sięEva T.
28 december 2024
Znikanie świataJaga
27 december 2024
Mroźne płomienieJaga