Prose

Katarzyna Wróblewska
PROFILE About me Poetry (4) Prose (1)


10 june 2010

“ Zaplecze istnienia ”

Gdy ukończyłam 9 lat , pamiętam jakby to było wczoraj , w dniu moich urodzin matka pierwszy raz krzyknęła na ojca . Pamiętam jak ukryłam się za drzwiami i słyszałam ich kłótnie . Padały wtedy słowa , o jakie nigdy nie podejrzewałabym ani matki , ani ojca . Tamtego dnia jeszcze byłam zbyt młoda by rozumieć cokolwiek z danej sytuacji . Uciekłam do pokoju , w którym odbywało się przyjecie , nagle pojawiła się babcia wraz z rodzicami . Przez całe popołudnie uśmiechali się do mnie i sprawiali wrażenie zakochanych . Gdy jeszcze byłam mała i niewiele rozumiałam z tego co dzieje się wokół mnie cieszyłam się , że rodzice są obydwoje przy mnie .
Po moich urodzinach każdy kolejny dzień był coraz dziwniejszy , trudniejszy , w domu już nie było jak kiedyś , cos się zmieniło , ale wciąż nie wiedziałam co jest tego przyczyną ? . Trudno było 9 letniemu dziecku zrozumieć sprawy dorosłych . Była jednak w domu osoba , która pomagała mi zrozumieć wiele spraw , wspierała mnie i pomagała budować mi obraz świata , pocieszała gdy było mi smutno i cieszyła się wraz ze mną . Moja babcia mimo ,że miała już swoje lata była moją nauczycielką życia i mentorką . Pomagała mi w odrabianiu prac domowych , odprowadzała do szkoły , tłumaczyła rzeczy , których mój młody rozum nie pojmował . Dziadka niemalże nie pamiętam , zmarl gdy mialam 7 lat , bylam zbyt mala by go pamiętać . Wiedziałam o nim tylko tyle ile opowiedziala mi babcia . Wiem , ze był marynarzem , pływał po morzach i oceanach , często miesiącami , latami nawet nie było go w domu . Babcia tęskniła , mówiła ze często już tracila nadzieje , ze jeszcze go zobaczy . Gdy kiedys spytalam babcie gdzie jest dziadek odpowiedziala , ze w krainie szcescia , tam gdzie już nigdy nie będzie cierpial , mówiła ze jest szcesliwy i ze kiedys na pewno się spotkaja . Od tamtej pory już nigdy o nim nie wspomniala . Ja nigdy już nie pytalam o dziadka . Gdy bylam już dorosla kilka razy bylam na cmentarzu gdzie jest jego grob . Ale nie znalam go wiec był dla mnie obca osoba .
W domu z miesiąca na miesiąc widziałam jak rodzice coraz czesciej albo milczeli albo krzyczeli na siebie . Często nawet w srodku nocy potrafili chodzic po mieszkaniu i klocic się zaciekle . Ojciec wracal pozno , często nad ranem . Matka słyszałam jak plkala nocami , rzucala w ojca gdy wrcal szklankami albo talerzami . Balam się często , chowalam się pod lozkiem albo w lazience . W takich chwilach babcia przychodzila do mnie czytala mi bajki , głaskała po Glowie pocieszala , uspokajala mnie . Tylko ona potrafila sprawic abym zasnęła . Siedziala przy mnie do momentu Az zasne , czasem zasypiala przy mnie . Mialam także siostre i brata . Siostra Sonia raczej nie była nazbyt rodzinna , wolala nocne Zycie , imprezy , dyskoteki , randki , była wulgarna i opryskliwa . Zupelnie jakby nic nie mialo dla niej znaczenia . Nie dzanowala ani babci ani rodzicow , nie miala zadnego wzorca w domu , miala 17 lat gdy ja bylam dzieckiem . Była nastolatka , była w takim okresie , gdy najbardziej potrezebowala dojrzalej rozmowy z osoba doswiadczona , jaka moglaby wsjazac jej droge , powiedziec co jest dobre co zle . Buntowala się jednak , kłóciła się zmatka niemal codzien . Ojciec kilka razy uderzyl Sonie w twarz , wyzywajac od najgorszych , nazwal ja puszczalska . Sonie krzyczala jak bardzo ich nienawidzi , ze sami nie potrafia się ze soba porozumiec a probuja mowic jej co ma robic . cze stoi nawet tygodniami nie wracala do domu . Brat mój daniel miał wtedy 25 lat , zajmowal się biznesem , robil jakies interesy , sprawial wrazenie jakby odciął się od zycia w tym domu . Miał określony cel , miał swoja ścieżkę w zyciu , a sprawy rodzicow , soni nie mialy dla niego znaczenia . Wspominalk cos o wyjezdzie za granice na stale . Mowil ze potrzebuje odciac się od tego cyrku jaki tu ma miejsce .
Do dzis jest mi przykro ze moja roidzina była jedynie z nazwy rodzina . W rzeczywistości była to grupka obcych sobie ludzi , którzy jakby z przypadku mieszkali pod jednym dachem .
W szkole zawsze bylam systematyczna , aktywna , mialam dobre stopnie , mialam koleżanki , ale gdy sytuacja w domu się nasilala ciezko było mi skupiac się na nauce . Trudne było to ponieważ albo rodzice albo siotra krzyczeli na siebie albo panowala cisza , Ktora była trudniejsza do zniesienia niż krzyk . Coraz bardziej dostrzegalam te sytuacje , pojmowałam problem z każdym rokiem swojego zycia . Babcia wciąż była przy mnie , dzieki niej umialam wytłumaczyć sobie wiele spraw , znaleźć swój sens w tym haosie . Gdy osiągnęłam wiek 16 lat , pamiętam poranek , do konca zycia będę go pamiętała . Wyszlam z pokoju , matka bardzo płakała , ojciec milczal , podobnie jak brat i siostra . Podeszlam do mamy a ona objela mnie mocno , zakryla mi oczy . Zaczela mnie pocieszac , mowic , ze wszystko będzie dobrze , ze sobie poradzimy . Dopiero po chwili gfdy wyrwalam się matce z objec zobaczylam babcie lezaca na lozku blada , nieruchoma , oczy jej zamkniete , nie oddychala . W pierwszej chwili stalam jak wryta w ziemie , milczałam , nagle dlonie zaczely mi drzec , lzy napłynęły mi w oczach . Zacisnelam usta i czulam jak cale moje wnetrze unosi się wrzaskiem , rozpacza . Zupelnie nie wiedziałam co zrobic , dokad isc , jakby caly swiat jaki pomogla mi zbudowac w sobie , wszystkie marzenia i nadzieje , sila jaka mi dawala co dnia runela jak domek z kart . Zerwalam się i wybieglam z domu , matka krzyczala za mna , probowala mnie zatrzymac , nawet ojciec pobiegl za mna , zlapal mnie przed drzwiami domu ale ja rzucalam się , machalam rekami aby mnie puścił , wyrwalam się mu i bieglam ile sil w nogach przed siebie na polane gdzie zawsze spacerowalam z babcia . Bieglam i bieglam nagle przerwocilam się i upadlam na trawie . Patrzylam na chmury jak przesuwaly się po niebie jak statki na morzu , zapanowala cisza , jakby umarl caly swiat , jakbym ja odeszla . Rozpacz moja była tak gleboka , tak straszna , poczulam samotność , jakbym stala się sierota , jedyna mala istota na tym podlym swiecie . Teraz majac 16 lat bylam w okresie zycia , gdy dziewczyna poznaje dobro i zlo , uczy się , doswiadcza , buduje swoja osobowość , charakter . A we mnie nastala pustka , zostalam sama na drodze , która nie wiedziałam dokad prowadzi .
(1 fragment)


number of comments: 1 | rating: 10 |  more 

Barbara Weise,  

Dużo emocji, chaosu, pośpiechu jakby ktoś czekał ze stoperem w ręku aż skończysz. Proponuję wycisz się i zacznij jeszcze raz. Dobry temat - warto.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1