Lenka, 9 december 2010
Wyrastam z cieni, które są zbyt ciężkie,
porzucam je, jak porzuca sie marzenia,
pełna wątpliwości i wbrew woli,
jednak wiem, że tak jest najlepiej.
W styczniu autobusy zawsze się spóźniają,
przytakujesz i chowasz się przed telewizorem.
Gdzieś jest wojna, ale tutaj jej nie czuć.
Jestem spokojna i pusta.
Patrzysz przeze mnie, jakbym była szklista.
Gaszę światło i wrastam znów w cienie,
które coraz gęściej owijają sie wokół szyi.
„Dobranoc”, zapaliła się cisza.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek