28 december 2010
Ślepota
Przysiadłam na pniu dawnych drzew przewielkich,
i aż oczy przetarłam zdumiona,
że jaki człowiek kaleki
póki objawienia prawdy nie dozna
Wśród ziemi chłodnej jak wodne węże
pod nogi się kładły w ciszy korzenie,
aż upadłam i niebo wraz z ziemią
w wirujący świat się zamienią
W pobliżu nie był bliźni ni jeden a żaden
i tylko ja, zatruta ciemności jadem
Błądzę wśród śladów przeszłości,
choć nie mam na to najmniejszej ochoty
Choć widzę w ciemnościach i pniach tych martwych
wielką wartość, mimo, że oczy me niczego nigdy nie dojrzały
Ty spojrzysz na wierzbę, ty spojrzysz na sen
To tylko część tła i tła wszystkiego jest cień
Zginęli mężowie, pomarli mi dziatki,
i wzroku poczuwam co dzień braki
lecz i twoi bliscy do bogów odejdą
lecz i ty sam kiedyś w ciemności zatoniesz
Nie wskrzesi ich słońce ni rosa poranna,
ni wstrzyma śmierci co z pustki zesłana
ten co czas traci na próżne zmagania
na wzrok nieprzyjemny, gniewny, zazdrosny, wilkowy
lecz ślepiec co w bezradności podobno zakuty okowy
co nigdy nie pozna błysku monety
ni brzydkiej twarzy przepięknej kobiety,
Cóż mi po wschodach, kolorach i tęczy,
jeśli ty życie marnujesz jako człek wciąż zajęty,
ja też mogłabym rzec tym tonem do ciebie
Żałuj, że nie czujesz jak się pięknie uśmiechasz,
Marność, że nie słyszysz o czym szepczą aniołowie,
tak leniwie siedzący na obłokach na niebie
Żałuj, że szukasz blasku jak roślina powietrza
żałuj, że tylko na swym wzroku polegasz
2 july 2025
wiesiek
1 july 2025
wiesiek
27 june 2025
Jaga
26 june 2025
Atanazy Pernat
23 june 2025
ajw
21 june 2025
Jaga
18 june 2025
Jaga
16 june 2025
ajw
14 june 2025
ajw
12 june 2025
Jaga