5 december 2010
Sepista
Wieczory w sepii
jak bym był powleczony tabletką nasenną
ciągną się i dłużą, kiedy właśnie nudno
do świec wzdycham żałośnie
"Życie to nie teatr
raz tańczy jak mu zagram
a wnet wielka improwizacja
bo coś w roli odwiecznej uwiera"
Noce w sepii
wypełnione strachem aż po brzegi
oto wypędzam spokój z mego serca
lękiem burzliwym porannej rosy
I pytam "Kiedy nadejdą dni moje, kiedy?
Bo ja jestem niczyj i ta panna niczyja"
Nadeszły poranki w pośpiechu
i zabarwiły świat bielą koloru jesieni
a czekam aż poezji głód będzie gryźć
bezrozumnie żądzy głodne
I wśród tych wilków przyszło mi żyć
23 february 2025
Jaga
23 february 2025
absynt
23 february 2025
wiesiek
23 february 2025
Eva T.
23 february 2025
ajw
23 february 2025
ajw
23 february 2025
Jaga
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek