Poetry

Jacek Lasota
PROFILE About me Friends (1) Poetry (12)


Jacek Lasota

Jacek Lasota, 26 july 2014

ssak

nie myśli o niczym


nie pytaj co czuje


wypchany rządzami


lunatykuje 


jestem tylko zwierzęciem


odczuwam przyjemność


gdy piję, jem, rucham


niepotrzebne skreślić


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 15 february 2014

"Poltergeist"

możesz zrobić ze mną wszystko
odreagować wspomnienia
nie będziemy o tym rozmawiać
oddaj mi swoje uzależnienia


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 7 march 2013

Treść

ranny poranny ryj
w lustrze mniejszy wstyd
zdrowe, blade tłuste
rysy, rysy, rysy

nabiorą kształtu gdy
człowiek, praca, tryb
1500 bodźców
wstyd, wstyd, wstyd

20 środków dziennie
w środku się rozkłada
 reszty nie przewidzę
nadzieję pokładam


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 22 january 2013

Gad

po co gadać
na próżno nadawać
lepiej odbierać
oddychać i słuchać


przyjechać motorowerem
wystać na koncercie
udawać cudzoziemca
mieć inne zajęcie


każdy pretekst jest dobry
ja muszę już spadać
udaję że Cię nie poznałem
byle nie gadać
 


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 6 january 2012

Old boy

bezsenność wypisana na twarzy
w wersji dla palących
wzrokiem szuka kobiet
atrakcji potrzebujących
przez szklankę w ścianie słucha
co robią sąsiedzi
to jest lepsze niż seriale
przez judasza wzrokiem śledzi

czekanie na stan
z przedostatniej wiosny
czekanie na ulge 
rozbrojonej miny
milczenie w słuchawce
choćby symboliczne
czekanie na słowa
nawet nieliczne

policzył do stu
posłuchał sobie szumu
przylutował styki
na złączach rozumu
wyrobił normę
w piciu do lustra
pozwala sobie marzyć
o chętnych, tłustych ustach


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 28 august 2011

Chcę

Nigdy się nie zestarzeć
Nigdy nie sczeznąć
Wycisnąć jak owoc
Życia pojemność

Zaspokoję, wydoję
Swoje niepokoje
Ile się da nabroję
Więcej niż dwoje
Ciężej niż tonę
Prędzej niż „moment”

Odpowiedzialności nie biorę
Ani nikogo
W swoją obronę

Znieczulone sumienie
Amnezję mieć
Radowaś się
Chce ! chcę ! chcę !


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 1 november 2010

Gluchy

Nie słyszeć telefonu
Zapomnieć adresu
Zasypiać codziennie
Bez uczucia stresu
Wtopić się w tłum
Tysięcy mrówek
Oczyścić sumienie
ze wszystkich wymówek


Chciałbyś się zadurzyć
Przez chwilę poczuć
Wyjść poza ramy
Od szczęścia odpocząć


Nie wychodzić z domu
Zapomnieć się ze słońcem
pozbyć się strachu
być na „Ty” ze świata końcem


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 30 may 2010

Milczenie

Krzyczenie nic nie da
Już więcej milczenie
Ja jestem czarnym
Ty białym
Nie rozumiemy siebie
Zaspokajamy ciszę

Rasa nic do tego nie ma
Ani preferencje seksualne
Nie mieszaj w to polityki
Tylko nienormalne jest normalne

Zaspokajamy ciszę
Nie rozumiemy siebie
Ty białym
Ja jestem czarnym
Już więcej milczenie
nie da nic krzyczenie


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 30 may 2010

Wyjście

Na skup złomu oddaj rozsądek
Odstaw od piersi
Spokój i porządek
porzuć dowody
świadectwa pogrzeb
przeszłości odegraj
ostatni koncert

Daleko od myśli współczesnej
Nie mieszczę się w ramach mody, nareszcie !
Nabiłem broń, wyważyłem drzwi
odrzuciłem symbole, konieczność czci

Uwolniony od limitów
Pękły wątpliwości
Na zawsze pozbawiony
bagażu ludzkości

z reguły łamać reguły
porządnie zachwiać porządek
spokojnie zakłócić spokój
na końcu niech będzie początek


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

Jacek Lasota

Jacek Lasota, 30 may 2010

Zły Porucznik

wszelkie przeciwbólowe środki
zużyłem, wykorzystałem
wiele wytrychów między nami
tak dobrze udawałem

tęsknota
wyczekiwana latami
stała się bezimienna
i krzyczy za kratami

To nie jest przypadek
Nawet gdy wiszę na tarczy
Do której celujesz
Moja dusza wciąż tańczy

Odnajduję losu fart
Odpuściłem wam już raz
Choc niewiele czuję
Nienawidzę was

Kto by pomyślał
Że najdłuższe dni
Trzymasz tylko dla siebie
Nie oddajesz żadnej chwili

Ale jeszcze wszystko odwrócę
Oprzytomnieje
Kiedy zanurzę się po uszy
W twoim ciele

pomiędzy talerzami
świątecznymi nakryciami
zaplątałem stres
wokół palców wije się

Pełznie po mnie
Syczy spokojnie
słodko

nie myśl
żałować na mnie
jadu
królowo życia
królowo gadów


chwilę tą ozłocę
z całoroczną wódą
go wypocę

wybełkoczę
wykaraskam
i wywiozę z mego miasta

na plantację
stresu , złości
aż do daty
przydatności


number of comments: 0 | rating: 7 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1