6 january 2011
Awaria
Kolejno następujące po sobie noce
o smaku uśmiechu o poranku,
przeminęły niczym spadająca gwiazda.
Rozsypując dreszcze pod skórą
uciekła niewinność i niechęć
do własnego ciała.
Pozostając niewyjaśnioną zagadką
buduję nowe znaki zapytania
nad rozsypanym olejem.
Zewsząd panowanie euforii
zamieniło się
w niewyobrażalną potęgę trzykropka.
Mnożąc się,
pozostawiają po sobie ślad milczenia.
Narastające zniechęcenie
dodaje błota do kałuży ciszy.
Nie znając nadziei,
tracę powietrze w płucach.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys