19 october 2010
Już padł bramy...
Już padły bramy moich ust,
taranem szklanym strzaskane,
klecząc modliłem się o litość,
Przed pomarańczowym tłumem.
Wywrócony na lewą stronę,
tonąłem pod naporem salwy kamieni nerkowych.
i napotkałem twarz Chrystusa na desce klozetowej.
Handlującą tanimi prawdami z życia.
Jesteś Judaszem - usłyszałem tylko,
lecz wykłócać się z nim nie chciałem,
może nie miałem siły, może nie nadążyłem,
gdyż tłum rozwścieczony pocżął rozrywać mnie na strżępy.
A mój anioł strół machnął tylko ręką,
podniósł mnie z ziemi i otrzepał,
z kurzu i wyplutych wnętrzności.
Usadził na krześle, otwierając następne pół litra.
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma