15 august 2011
nadbagaż ze starego kalendarza
Skrawki pamięci palą bólem
i nie pomogła nowa bluzka
i para jeansów za sto dwadzieścia
złotych cholera pamiętam nawet
przy otwartych oczach
Zawładnąłeś moją wyobraznią
wstydem gniewem płaczem wciąż
powracasz odgrzewany zapachem
z poduszki dobrze że pozwoliłam ci
odejść a może sam uciekłeś
Sprzedałam ci wszystkie moje myśli
za tysiąc orgazmów teraz opowiadasz
jaką to byłam wariatka a ty ogierem
zawsze się bałam że nie wrócisz
teraz się cieszę że cię nie ma
tylko pamięć niech zapomni
W taką ciszę juz wszystkich gwiazd
nie policzę i poduszka mokra
całowałeś namiętnie i wściekle
gryzłeś i szarpałeś do nieprzytomności
nawet przy otwartych oknach
Wybaczałam razy dwieście i pare łez
choć uśmiech zamarzł i popadałam
w szaleństwo podróże i historia kształcą
ta nasza dobiegła kresu wylądowaliśmy
w odległych portach
nabawiłam się migreny
a ty czkawki
15 may 2025
wiesiek
14 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
13 may 2025
Eva T.
12 may 2025
wiesiek