16 december 2011
Przesilenie
Biorę głęboki oddech
twoje słowo obezwładnia mnie
swoim powabnym głosem.
Choć jestem wciąż daleko
jak z stąd do jądra ziemi,
odczytuje twą obecność
w każdym skrawku mojego ciała.
Dopisuje sobie historie
twego dalszego istnienia.
Polne kwiaty ponownie
zagubiły się w szarości dnia
w rdzawych kałużach jesieni
odbijają się zębate spojrzenia słońca.
Nierówny łomot serca
burzy zdolność logicznego świata.
A ty nieugięcie trwasz
po prawej stronie
gdzie kończy się rozum
przesiąknięty zauroczeniem nocy.
Ikono wymyślonej szczęśliwości.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek