10 september 2011
Przyjaciel
To ktoś, kogo wielu
Nie napotyka na swej drodze przez całe życie
Zapełnia niezapełniony szereg
Jeden z, wielu jaki przetrwał
Burzę mojego nieokiełznanego charakteru
Milczący świadek mych klęsk i zwycięstw
Zawsze ten sam pochylony, lecz nie nieugięty
Przeflancowany przez los z południa na północ
Okiełznany kolejną miłością
Przechodzi tą samą wodę
Do której dwa razy się nie wchodzi
Wiecznie zanurzony w swojej nowej pasji
Swym nowym naturalnym środowisku, działce
Ze zwartym szeregiem wciąż nowych pomysłów na życie
Głową wiecznie nieosłoniętą przed chłostą natury
I choć nasze wspólne wieczory przy piwie
Przechodzą do lamusa wspomnień
Smak tamtych dni pozostanie na moich wargach
A my już nieco inni czasem, zwietrzałych spojrzeniach
Przemykamy już częściej obok siebie niż razem
To wciąż związani tym samym węzłem
Starej nieprzedawnionej przyjaźni
Prawda panie kolego?
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.