6 june 2010
Popołudniowa dzemka
W ciepłym pokoju gdzie sen rozkłada moje ciało,
zmysły rzucone w głuchą przepaść ciszy.
Na dworze zimny wicher, targa czupryny nagich drzew,
w rogu sufitu pająk, nieśmiało kroki, w stronę lampy liczy,
sen już otacza mój zmysł.
Zegar jak hejnał, wydaje mechaniczny dźwięk,
dla mnie na świecie nic już się nie liczy.
Za ściana przyćmiony odgłos kroków,
zakłóca wolno płynący niemy film.
Jak krzyk reklamy widzę twoje oczy?
Serce przyspiesza, w galop przechodzi spokojny puls,
dźwięk budzika jak granat rzucony w tafle ciszy.
Wyrywa mnie z twych objęć
Szare pejzaże pokryły się już śnieżną bielą,
i tylko pokój, gubi ostatnie promienia słońca …
21 april 2025
wiesiek
19 april 2025
wiesiek
19 april 2025
Eva T.
18 april 2025
jeśli tylko
17 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek
13 april 2025
ajw
12 april 2025
ajw