26 may 2010
Anemia własnej wartości
Mielizna, po której stąpam, zakleszczy moje ruchy.
Wychudłe konto, rozłazi się na wiele problemów.
Bez możliwości pomocy bliskim, jestem kaleką.
Pies sąsiada obszczekuje mnie bez skrępowania,
Zachęcony moja biernością.
Wypluta guma pozostawia smak niemocy.
Krople deszczu pukają natarczywie do moich okien.
Anioł z obrazka z żałosnym wyrazem twarzy,
Spogląda na moje skrepowane ruchy.
Tylko pogodne dźwięki twego uśmiechu,
Zdają na chwilę zasklepiać moje rany.
Infekcja, jaka mnie dosięgła,
Przepływa po moim krwiobiegu od głowy do stóp.
Pogoda zdaje się mieć kolor posępnej szarości.
Usiłuję walczyć!
Wypita lampka wina, ma smak wody.
Jednak moja wiara jest głęboka.
Po każdej burzy, przychodzi pora uśmiechu.
11 may 2024
1105wiesiek
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma