bukszpan, 23 may 2010
spalamy się
w atmosferze pokoju
gdzie wszystko graniczy z cudem
nawet to jak Ala zamiata podłogę
i zgarnia nas na szufelkę
a potem wyrzuca za próg mówiąc głośno
amen
pod wieczór wspomnienie szeleści tatarakiem
a jabłko spada daleko od jabłoni
na przekór naukom
bukszpan, 23 may 2010
nasiąkasz niebem
jak ziemia deszczem
lecz nie masz w sobie
błękitu ani nie wirują w tobie
planety
tylko jest próżnia
w której powstają dopiero
zalążki gwiazd i księżyc budzi się
do życia
a kiedy wszystko się wypełni
po same brzegi wtedy
odetchniesz pełnym słońcem
i zjednoczysz chmury
ale teraz napij się spokojnie kawy
i zjedz weselne ciasto
odpocznij
bukszpan, 23 may 2010
Wskazywano na panią M.
Brudna i zarośnięta - mogła by być mężczyzną
i grać w piłkę na boisku. Tymczasem robiła na drutach
sweter dla siostrzenicy, która nie cierpiała wełny
i obrastała w czarną, lśniącą skórę.
Pani M. była pracownica PKO.SA
nie zważała na fochy córki siostry i dalej przędła, śpiewając
przy tym sprośne piosenki. Kiedy jej ciało
odmawiało posłuszeństwa, odkładała narzędzie pracy
i szła spać. Wtedy śniła o małym chłopcu, który
umarł w wieku trzech lat na krztusiec. Do tej pory
powiązani pępowiną, kołysali się, choć nie pamiętała
w rytm jakiej melodii.
A rankiem trzeba było zrobić dezynfekcję
i wywietrzyć pozostałości snu. Wymieść rzęsy
i żołnierzyka z rogu pokoju.
Teraz czuje chłód i parzy kawę.
Oddycha nierównomiernie.
bukszpan, 22 may 2010
Wspominano starą kobietę,
która pozostawiona sama sobie,
nie myślała o przyszłości,
a wszystkie zdarzenia mieszały się
w jej głowie jak litery greckiego alfabetu.
Pamiętano, że śniła o wodzie
i koszeniu trawy. Dwie poplątane wizje
jak gałęzie wierzby szumiały niejednoznacznie
i wydobywały się przez usta na powierzchnię.
Gdy wieczorem zapadło się niebo;
niepostrzeżenie powrócono do bohaterki opowieści
ale w chałupce szumiały tylko paznokcie i włosy.
W kotle wrzała woda.
bukszpan, 22 may 2010
gdzie światło dochodzi do granicy cienia
rzeki nie przyjmują samobójców
i zalegają krą grubą jak twoja ręka
a kiedy wypływają z koryt
to wibrują jak ból w okolicach krzyża
i zginają się ku ziemi bez zbędnych emocji
patrzą jak ziemia przesiąka ciemnym mułem
i lodowacieje pod jego naporem
choć gra nie jest jeszcze skończona
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.