16 september 2010
Perełka
Półmrok truchtem przywędrował,
siedzę, nie zapalam światła.
Księżyc blask przez okno podał,
lecz w mej duszy cisza martwa.
Niebo iskrzy się gwiazdami
niczym salwa sztucznych ogni.
Zakochani mkną parami,
są szczęśliwi i pogodni.
Siedzę, myślę tylko o niej,
miłość mi podarowała.
Serce krwawi oraz płonie,
pewnie tęskni też gdzieś sama.
Czas już ruszyć się do spania,
noc chce sen mi podarować.
Pościel z łóżkiem mi się kłania,
lecz mi nie chce się żartować.
Bo gdzież ona? ma Perełka,
co mnie do snu ma utulić?
Gdzież jest ma kochana mgiełka?
Którą ja chcę się otulić.
Proszę sny o ukojenie,
lecz mi myśli spać nie dają.
Czekam przeto z utęsknieniem,
aż Perełkę mą pokażą.
Z łzami żalu i pragnienia
wreszcie oczy swe zmrużyłem.
W sennych moich urojeniach,
coś pięknego zobaczyłem.
Łąka trawą obłożona,
ubarwiona różnym kwieciem,
a na łące, tak to ona,
z kwiatów wianki dla mnie plecie.
Jakaż piękna ma Perełka,
tańcem wabi mnie do siebie,
jak poranna lekka mgiełka,
pod błękitnym cudnym niebem.
Rękę do niej wyciągnąłem,
chcę dogonić i nie mogę.
Pocałować zapragnąłem,
daj mi złapać ją mój boże!
Lecz nie dane mi to było,
by jej dotknąć i przytulić.
Słońce mgiełkę roztopiło
i musiałem się obudzić.
Znów przede mną szare życie,
dzień myślami wypełniony.
Znowu będę tęsknił skrycie,
za Perełką, jak szalony!
2 august 2025
wiesiek
2 august 2025
Jaga
31 july 2025
absynt
31 july 2025
absynt
30 july 2025
absynt
29 july 2025
wiesiek
28 july 2025
Jaga
28 july 2025
absynt
27 july 2025
wiesiek
26 july 2025
wiesiek