28 may 2010
Prawie że bareizm
W kryzysie i politurę można uczynić zdatną do spożycia, garścią
soli. Po szklance na ból głowy i problemy egzystencjalne, po drugiej
bo krzywo się stoi. I już można wygłaskiwać chodniki, śpiewać
na całe gardło, oddawać mocz obojętnie, wywrzaskując: na pohybel
policji i tym takim co chcą nas uczłowieczyć.
Rano, z kacem, spóźnione opamiętanie, szczęściem jest błogosławiona
niepamięć. Zrzucić można z barków wczorajszą plątaninę, dumnie
wypiąć guzy na czerepie i w rejs. Marszruta może i znana, ale wciąż
nowe widoki na wieczorną przyszłość. W końcu wszyscy jesteśmy
Chrystusami, a to do czegoś zobowiązuje.
Czasami się bywa milutki i pluszowy, kiedy indziej przeciwnie, sarmackie
podkręcanie wąsa, z braku karabeli łbem o ścianę. Z potyczek wychodzi
się zwycięsko i ogólne zbratanie. Możliwe jest pogodzenie z parszywym
losem, ale nigdy na trzeźwo. Źle gdy przyprze do muru a tu pośpiech
wskazany, koledzy może i dobrzy, lecz procenty uciekają.
Darmowe korzystanie z publicznych toalet nie jest mile widziane:
panie to nie budka telefoniczna. Ścisła reglamentacja papieru, potrzeby
kontrolowane. Tu, w toaletowym światku nie wzruszamy ramionami,
jest czysto i schludnie, kawę pijemy z filiżanek. Dobrze że takie
konfrontacje są rzadkie, ciężko uciekać ze spuszczonymi spodniami.
Już można odsapnąć, ponapawać się najtańszym tytoniem. Tylko
dlaczego ten kundel wciąż na mnie warczy - co to wódka robi z psami
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma
3 october 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 october 2024
Światła porankaJaga
3 october 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.
3 october 2024
Sending My HymnsSatish Verma
2 october 2024
0210wiesiek