23 july 2018
Wiersz pijany
Trwają rozchwiania w zaułkach
słów zasiębiernych, w nich załatwiam
potrzeby filozoficzne.
A nagie wiedźmy przekornie tańczą
w kniei, chociaż wycięto święte lasy.
Pozostały pieńki, kusząc bezrobotnych
katów.
Tylko topory pordzewiały, nie wspominając
o mieczach. Roznegliżowanych
bezwstydnie. Rumieńce płoną
zimnym ogniem.
Na szczęście księżyc się zatacza
plamiąc asfalt.
Nieprzystojnie, więc płyniemy w rejs
ku puencie.
Lub kolejnemu zaprzepaszczeniu
trywialnego czasu.
22 april 2025
wiesiek
21 april 2025
wiesiek
19 april 2025
wiesiek
19 april 2025
Eva T.
18 april 2025
jeśli tylko
17 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek
13 april 2025
ajw