14 may 2010
Paragraf (może nawet 22)
Tak banalnie słodka twoja skóra, że aż się nie chce pisać.
Ani cudzołożyć. Ciepła kołdra w romby kusi spokojem,
puenta wypadnie raczej blado, o piątej trzydzieści nie grzeszę
elokwencją i umiarkowaniem w użyciu wyrazów poczytywanych
za wulgaryzmy.
Przydałby się jakiś brat łata, tyle dziur w spodniach i datach,
chociaż zimny kompres i ukradkowe zerknięcie na tylko dla
dorosłych. To nie jest dobra pora na zapuszczanie korzeni,
gdziekolwiek. Marzenia o ucieczce z wyspy Pianosa
to tylko takie czcze ględzenie ze zbędnym patosem.
Koniecznie muszę umyć ręce, w łazience. Znowu się przyśnisz
nie wiadomo po co, i tak nie kupię twojego wyznania.
To niepotrzebne przecież przyszpilą karteczkę N.N. do kciuka,
który się odważy przyjąć bez nazwiska. Porządna kostnica
powinna być sterylna i biała, to taki niepokojący kolor.
Milczysz, wpatrzona w ścianę. W błękitnej siateczce na dłoniach
cała prawda. Nie jest dobrze – dostrzegam zmarszczki, podobno
rzecz naturalna – a jednak się boję.
Proszę ucisz ten skowyt, szczególnie że nów i świta.
6 february 2025
ajw
6 february 2025
ajw
5 february 2025
ajw
4 february 2025
Jaga
4 february 2025
wiesiek
4 february 2025
ajw
4 february 2025
absynt
3 february 2025
ajw
2 february 2025
absynt
2 february 2025
ajw