9 october 2010
Beztytuł
patrzę – nie widzę
słucham – nie myślę
wątpię – nie żyję
 
w moją stronę plynie rzeka kamieni
one są moimi łzami
was samych budzą marzenia
włamujące się w wasze ciała
krwinki miażdżone krwi-o-brusem
 
nikt się nie porusza
nikt w miejscu nie stoi
jest wszystko
jest nic
brak jakichkolwiek wzruszeń
 
czerwień złośliwa zakrywa oblicze
słońce zgasło przed świtem
planeta zarasta błękitem
armia w różne strony się miota
strzały wylatują z ludzkich warg
 
i nic, i nicość
i nie, i niewinność
 
ktoś schował błoto do plecaka
zamiast skryć swe zeszyty
ktoś namiętnie całował plakat
stojąc obok dziewczyny
włosy sadzone jak drzewa
myśli zgniatane dłońmi
kamień rozbity o głowę
woda wlana do oczu
radość rozerwana skrońmi
 
i niby coś widać
i niby coś mówić
i niby coś krzyczeć
przestrzeń pozbawiona echa
 
dłoń zanurzona w suficie
zboczenia ukrywane skrycie
sumienie kierujące twym bytem
serce zalane dymem
 
kto kogo nienawidzi
skąd biorą się pytania
ile znaczą nowe słowa
dążenie do wszystkopoznania
ochota do wyrzygania
upadek nowo-powstania
niechęć do psycho-kochania
 
ręce wplecione w głupotę
ciało związane dotykiem
pokarm pozbawiony smaku
życie bez dążo-skróceń
 
śmierć z cierpieniem i bólem
radość z podróży do piekła
normalność – nienormalnym bytem
szkło mową rozbite
odłamki wetknięte w życie......
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
wiesiek