11 august 2010

[naśladowanie z...]




Dowodów nie było, a przynajmniej nie powinno być. Trzy puste
butelki po piwie nie wydawały się wystarczającym dowodem. Nie dla Dowbora
(kapitana policji w Nieistniejącym Mieście). Dowbor znalazł jeszcze paczkę
papierosów i cztery zapałki, zużyte. Wypaloną świeczkę pod stołem i obrus
poplamiony woskiem. Nie było sznura. Nie było nawet krzesła.
 
 - Żyrandol spadł pod
wpływem naporu – oznajmił kapral Garret i dodał – Wszystko spada w dół.
 
- Takie jest prawo ciążenia – rzekł Dowbor.
 
- Co teraz, kapitanie?
 
- Teraz trzeba posprzątać.
 
Kapral Garret przyniósł szczotkę z zamiarem zamiecenia zwłok
pod dywan.
 
- Zaczekaj – powiedział Dowbor wskazując ciało – To może się
jeszcze przydać. Zabierzcie to do kostnicy.
 

 
W ograniczonym świecie rzeczywistości ziemskiej bywa tak, że
każda zbrodnia musi mieć swój motyw. Nawet jeśli ofiara zginęła przypadkowo. Dowbor
o tym wiedział. Był jedynym wiedzącym, w świecie niewiedzy, który potrafił
logicznie myśleć. Zebrał fakty i ułożył je na posadzce w kuchni.
 
Butelki mogły świadczyć jedynie o głębokim nadużywaniu
alkoholu przez ofiarę, co nie było w końcu niczym nadzwyczajnym. Gdyby było,
wtedy trzeba by było określić alkoholikiem każdego mieszkańca Nieistniejącego
Miasta, a na to kapitan policji nie mógł sobie pozwolić.
 
Izby wytrzeźwień były dwie, każda miała dwa łóżka, a
czekających było dziesięć razy tyle. Dowbor nie mógł sobie na to pozwolić,
statystycznie rzecz jasna.
 
Potłuczone szkło w pokoju nie wskazywało na samobójstwo.
Musiało to być morderstwo. Dowbora ucieszyła ta myśl. Nigdy jeszcze nie miał do
czynienia z prawdziwym morderstwem.
 
Dalsze śledztwo wykazało, że żyrandol był obluzowany, a
ofiara znalazła się dokładnie pod nim w momencie, kiedy spadł.
 
- Nikogo nie widziano – oznajmił kapral Garret – tylko człowieka
z kosą.
 
- To musiał być ukartowany atak – myślał głośno Dowbor.
 
- Karty znaleźliśmy w szafie kapitanie! – powiedział dumnie
kapral Garret. – Czy mamy wziąć je na świadków?
 
- Tak jest, przesłuchać świadków. Wyciśnijcie z nich całą prawdę.

 

 
Kiedy zwykłe karty milczą, karty Tarota potrafią opowiedzieć
historie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Trik polega na tym, że
trzeba najpierw przemieszać je delikatnie w dłoniach, następnie przemówić do
nich zadając odpowiednie pytanie, a na koniec ułożyć w odpowiedni sposób na
stole.
 
Kapral Garret nigdy nie rozmawiał z kartami. Oczywistym więc
było, że nie wiedział jak to robić. Nie zadał im odpowiedniego pytania i w
pierwszej chwili nie otrzymał dobrej odpowiedzi.
 
W końcu, po dwudziestej piątej próbie, karta przedstawiająca
Śmierć zdenerwowała się. Wyskoczył z niej stary Kosiarz, usiadł na brzegu
biurka i ostrząc kosę powiedział:
 
- Istotnie byłem na miejscu zdarzenia i istotnie widziałem,
co się stało, i istotnie mógłbym powiedzieć co zaszło, ale w istocie nie widzę
powodu, dla którego miałbym przedstawić istotę rzeczy.
 
- Bo widzi pan, panie Kosiarz – rzekł kapral Garret –
posiadamy dowody, że to pan jest
zamieszany w całą sprawę.
 
- Istotnie tak jest – odpowiedział Kosiarz.
 
- Niemniej zaprzecza pan udziału w całym zdarzeniu.
 
- W istocie to ja
jestem tym zdarzeniem.
 
- A ja jestem zmuszony przypomnieć panu, - odparł kapral
Garret, - że mówi pan pod przysięgą.
 
- Istotnie, nie mogę zaprzeczyć.
 
- Więc przyznaje się pan, panie Kosiarz, że to pan zmusił
pana Wise’a, żeby staną pod żyrandolem, a następnie obluzował pan żyrandol i w
ten sposób spadł mu na głowę.
 
- Czy istotnie uważa pan, że przyznam się, do  oczerniających mnie oskarżeń? Jesteś pan w
istocie policyjantem, skoro istotnie chcesz splamić moje w dobre imię!
 
- Więc się przyznajesz!
 
- W istocie.
 
- HA! – krzyknął kapral Garret i zakuł Kosiarza w kajdanki.
Posadził go w celi i od tamtej pory ludzie żyli długo i nieszczęśliwie, bo nic
już nie przerywało ich nędznego życia na tym padole rozpaczy.
 
 


number of comments: 1 | rating: 10 |  more 

xxxx,  

bardzo udany, abstrakcyjny obraz, jednakże za szybko chciałeś dokończyć, że bartonie drogi skopałeś zakończenie. "a mogło być tak pięknie, wywiady miały być...." pozdrawiam i coś zrób proszę z tym zakończeniem ! wiesz, zaczęłam czytać i pomyślałam, o fajny kryminał trochę jak z Borysa Akunina.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1