10 november 2010
jesienny
Złote liście pięknych marzeń
Odleciały na cieplejsze południa
Zostały tu tylko parasole i deszcz
I mokre bruki i puste okna
Trochę ciężko przeliczać każdy dzień
Na srebrne grosze książki i papierosy
Wciąż wygrywam pasjanse bo juz nie wróżę
Karty kłamią- podlizując się sercu
A myśli świecą po szybach jak auta wśród nocy
Pędzące przez życie do śmierci i drzew
W pokoju pachnie zastygłym woskiem
Pod powiekami szarość - zgasiłam ostatnią ze świec
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys