22 april 2013
kanion czasu
Tam skąd wypływam
drzemiąca ciepła woda
liny leniwe wędką-patykiem łapane
na rozlewisku raj ślizgania i tarzania
role diabłów morskich grane
Igraszki igraszkami
ale wreszcie bujam w płynnych zawirowaniach
maturalnego balu
poczym odpływam na tratwie dorosłości
kończąc ze snami
Aby pierwszy dobiec do mety
dżwigam w głowie
grube akademickie tomy
niepotrzebnie
tak jakby coś z tego wynikało pewnie
Na szczęście u brzegu nimfa
mnie wita
a potem gwar dziecinny
rozświetla dalszy szlak życia
Płyniemy biegniemy tą drogą
jakby nie miała końca
ale przecież nawet wielka rzeka
po wielu zakrętach
dokądś ucieka
Butelkę wrzućmy do oceanu w dali
w niej spojrzenia niedokończone i zdania
przeprosiny zapomniane
przytulenia tkliwe wnucząt
niech to płynie do wszystkich
po wsze czasy aż każdy adres się ustali
W nurcie rzeki
krok taneczny małżonki wyczuwam
plusk plusk plusk
potem
ostatni wodospad
szum i wrzask
ale
jeszcze nie czas...
Kraków 21 kwietnia 2013r.
17 july 2025
wiesiek
16 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek