2 maja 2011
O jeden sen za daleko
noc. jak krąg podejrzeń,
zacieśnia się chimeryczna przestrzeń.
w odbitym świetle
rosną zmutowane obrazy.
ulewają się
od zachodu słońca
po góry,
by na szczytach
zawiesić dramatyczne sądy.
kiedy są złe, przestają być smutne.
przechodzą z bezsenności w gehennę
i tajemne schowki.
uchylają śmiałe przejścia i oczy,
na wszystko w rozsypce.
gdzieś, w tym wszystkim,
upadam
(zadanie dla kobiety)
i przyciąga mnie odmęt
wilczych ślepi.
rosną jak kłamstwa
i rozwijają swój potencjał.
wymyślony jest ten sen, bo nagle
odpadam od ściany, która
była więzieniem.
otwieram się na podświadomość
i wychodzę
na wierzch.
znów jestem kimś.
nie myślę jak inni
i mam drugą stronę.
węszę pomyślne wiatry,
wygrywam potyczki
i mozolne rozmowy
ze sobą.
w podtekście, chowam się za słowem
i wychodzę nago.
nie potrafię oswoić
śnień.
wracają wyolbrzymione.
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis