6 february 2021
Dom dla obłąkanych
W ciszy listopadowego wieczora
kiedy zaszły już wszystkie słońca
kroki po omszałych schodach
korytarze niegdyś jasne
teraz puste i groźne chore na łupież farb
ona tutaj była
jej ręka z łokciami dwoma
jej myśli przygniata mgła
oparu mdlące i duszne
z tysiąca lęków
jej myśli niczym czarny obsydian
gdzie nie gdzie tylko jaśniejsze żyły kwarcu
nieliczne jasne plamy na czerni
i szła tędy do swojej celi
bez wspomnień bez żadnej wiedzy
ta co nie znała radości
a wszyscy wydali jej się groźni
i obcy z dziwnym grymasem na twarzy
a oni się uśmiechali
Trafiła wreszcie do innych
w wieku tym samym co ona
głównie stali łykając kolorowe tabletki
i żelazna dzieliła od świata ich krata
i cisza dzieliła ich martwa
przetykana burzami krzyku
niemym oczekiwaniem rozdarta
samotna i wiecznie sama
Siostry nie były jej siostrami
straszyły ją ich czarne nakrycia głowy
ich czarne ubrania
Idziemy lecz wieki za późno
nie było tu dla nich ratunku
i tylko żal ściera serce na popiół
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma