17 september 2020
Przesilenie
Miliony świateł widziałem
Lśniły w głębi mych oczu
Wstąpiłem do nefrytowej kaplicy
Do diamentowego pokoju
aż ujrzałem kaplicę z witraży
z czerni czystej grobowcem na środku
Najpierw zaśmiałem się z kolorowych szkiełek
kiczowatych groteskowych posągów
Lecz wtedy poraziło mnie światło
Teraz jestem jak jeden z tych licznych co na kolanach
wpatrują się w swoje małe szkiełko
Błagając rozpaczliwie z wyciągniętą dłonią
przez szkiełko zabarwione patrzą
barwą
o której zapomnieć nie mogą
ich ukochaną i ich znienawidzoną
każdy skłębiony na zewnątrz z wykręconą ręką
Nie dla pustego oczodołu prawdziwe światło
nie dla kawałka mięsa zawieszonego na bladym kośćcu
Filary kręgosłupa wiodą wprost do mózgu wiązki prądu
Kamień miażdży nożyce choć papier go spowił
Tygrys miażdży kobietę której syn nie zdążył
W fladze wszystko zawarte lecz nic to nie mówi nikomu
i tylko rani mnie jego milczenie
milczenie
które odbijać się od ścian będzie dopóki plon nie wzejdzie
dopóki nie dojrzeją kłosy
słowa rzucone na stos ognia czernią w jasne niebo dymiący
wzejdzie znak nieposkromiony i niepokonany
Pojawi nadzieja naprawy
i wtedy świat się skończy
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek