28 september 2010

Leukostrady wycięte

Mechaniczne łańcuchy myśli na taśmach produkcyjnych umysłu. Ten hałas, hałas ze źródłem w uszach, skurcze śmiesznych roślin na wykładzinach, moje kości przede mną. Uciekam, czas uciec, biegnę, lecz nie zamknę oczu. Mechaniczna orkiestra na wprost za mną pionowo idzie. Zapominając o oczach otwieram je ponownie.  Krochmalowany basen niezbudowany, tylko eksplozje na horyzoncie, tak spojrzałem jak świetliki każą mi być widocznym, lecz ja unoszę się, powietrze pragnie  powąchać moją skórę, wdzięczne ceraty przylatują by mnie znów zobaczyć, tuż nad  sceną się unoszę, przede mną zapachy. Powiem "nic" i wrócę do pudełka.  Zawiodłem ceraty, tyle się naleciały... Jak to dobrze, gdy krzesła stoją prosto i tylko na zewnątrz, a ja chodzę do wydeptanych miejsc przy  kontuarze. Już nie muszę pamiętać o oczach, gdy na ścianach mam obrazki, uśmiechnę się, zasnę w wyrzeźbionej pozie. Tak, a za oknem wciąż eksplozje, Leukostrada otacza spiralną ławicą pudełeczko. Rozciągnę się, niepotrzebny oddalę się i wyjdę przed pudełeczko, rozkładając ręce upadnę na twarz, poczekam, aż mechaniczna orkiestra przeze mnie przejdzie... Nie idzie, gdzie ona jest?! Nigdy jej nie było... Wstanę otrzepię się, powiem nic i wzruszę ramionami.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1