16 september 2010
Metronomy, permutacje
Łyżki śpią, parkiet niespękany, okna wybite, wszystko nie tak. A w środku poszarpany, krwawiący ja. Czy coś się stało? Nic! Czy musiało się coś stać?! Może tak wygodniej, inaczej, płonące kauczuki poprawiają humor, śnieg po kolana poprawia krążenie myśli, brak butów i paznokci budzi bezpieczeństwo. To proste, więc nie wiem co widzicie niezwykłego w otwartych kanałach, pachnących wanilią chodnikach, budynkach z plasteliny. Nie mam już zamku za uszami, ani kabla od suszarki. Nic mi nie potrzeba, bo nie szkoda mi niczego. Chcę jedynie móc widzieć piękno niedocenione i strzałki tak jasne i oczywiste jak 150.
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma