26 august 2011
szkice ołówkiem (6)
promienie rozbijają się o dymiące kominy i cmentarne krzyże
wzlatujące do czegoś, co nazwano niebem.
to krzesło poraża zimnem, a jabłko rani dziąsła do krwi,
ale przynajmniej wiem, że jeszcze czuję.
żywcem wyjmuję z brzucha frazesy, którymi mnie karmiłeś
i oddaję krzyk zdecydowanymi bohomazami.
choć szyby są wybite i uśmiech schowany w ustach
trzeszczy jak piasek między zębami
z uporem atlasa i wiernością penelopy
potrzymuję dach naszego domu.
2011.
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma